wtorek, 8 maja 2012

szaleniec Raskolnikow.

Zajęta jestem udawaniem. Żal przyklejam do zewnętrznej strony powiek. Obojętnością maluję usta. Kamuflaż idealny do momentu eksplozji.
Zajęta jestem maskowaniem uczuć. Przecież bierność pozwala zapobiegać zmarnowanym szansom. Jestem bezpieczna, w tym fałszywym uśpieniu znajduję schronienie. Kamuflaż doskonały, duchowa hibernacja.
Kreślę szkice naszej nieobecności. Śpiewam o niebycie. Sylabizuję treści o niezaistnieniu. I coraz mniej rozumiem nas.

juwenalia?

203 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. chyba właśnie już zażegnany. mam nadzieję.

      Usuń
    2. Jak zażegnany, to dobrze. :)

      Usuń
    3. ciekawe na jak długo :d

      Usuń
    4. Okaże się. :D
      Co u Ciebie?

      Usuń
    5. okaże się.
      a dziękuję, ostatnio bardzo pozytywnie. mam nadzieję, że u Ciebie również, moja droga? :-)

      Usuń
    6. Powiem Ci, że właściwie tak. W sobotę miałam ostatni egzamin i zakończyłam pierwszy rok uzupełniającego LO i mam już wakacje. :)

      Usuń
    7. gratuluję :-) w jaki sposób masz zamiar wykorzystać te wakacje?

      Usuń
    8. Sama nie wiem. Jak narazie siedzę w domu, pomagam w jakimś stopniu w jego prowadzeniu. A dalszego planu nie mam.

      Usuń
    9. może jakiś wyjazd? :-)

      Usuń
    10. Nie wiem jak z pieniędzmi. :) Ale chciałabym pojechać nad morze.

      Usuń
  2. A co jak pewnego dnia wybuchniesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdarza mi się wybuchać. wtedy jestem kumulacją wszystkich negatywnych emocji.

      Usuń
    2. To chyba lepiej na co dzień być zwykłym ekstrawertykiem ;)

      Usuń
    3. właśnie tak. ja chyba nim jestem. przynajmniej staram się być.

      Usuń
    4. Mi udaje się to przed swoimi rówieśnikami. I tutaj na blogu.

      Usuń
    5. dlaczego tu na blogu? tutaj możesz być przecież w 100% prawdziwa i otwarta.

      Usuń
    6. I jestem . ale nawyk nawykiem - i tutaj, czasami, mam ochotę poudawac.

      Usuń
    7. na blogu pozbądź się tego nawyku. tu każdy pozostaje anonimowy. anonimowość to też brak odpowiedzialności za własne słowa.

      Usuń
  3. Tylko takie udawanie nic nie da predzej czy póżniej wybuchniesz wiec lepiej tego jeszcze bardziej nie nakręcać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem. ale z drugiej strony, nie chcę być zła, czepialska itp.

      Usuń
    2. Rozumiem dlatego dobrze jest to dawkować ... bo tak ostro raz wybuchnąć też nie jest dobrze

      Usuń
    3. czy ja wiem. osoby, z którymi jest się blisko i tak szybko zapominają, wybaczają ten gwałtowny wybuch.

      Usuń
    4. Przyjaciele tak chociaż każdy z nas ma swoją cierpliwość i za setnym razem mogą mieć dość. Bo jesteśmy tylko ludzmi

      Usuń
    5. za to rodzina jest na mnie skazana do końca :p

      Usuń
  4. To może w końcu powinnaś wypróbować opcję "bez udawania"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy potrafię, to chyba wpisane w moją naturę.

      Usuń
    2. Uda Ci się :D. Ja zazwyczaj wierzę w ludzi :D

      Usuń
    3. niełatwo zmienia się przyzwyczajenia, a co dopiero pozbywa cech wrodzonych :d

      Usuń
    4. Czy to Twoje udawanie polega na braku zdania w jakichś sprawach, czy udawaniu, że wszystko jest ok jak nie jest?

      Usuń
    5. to drugie zdecydowanie, ponieważ własne zdanie to ja posiadam zawsze, wszędzie i w każdym temacie. i często też zbyt wyraźnie je akcentuję.

      Usuń
    6. Eee, to tak chyba każdy udaje. Ja tak udaje jak nie chcę mi się tłumaczyć co jest nie tak...

      Usuń
    7. czasami też zdarza mi się udawać z obawy, że ktoś niesprawiedliwie mnie oceni.

      Usuń
    8. Znam to, ale wiesz, z wiekiem, to mija... powoli, ale mija :D

      Usuń
    9. w sumie też to zauważyłam. im starsza jestem, tym opinia innych coraz mniej mnie obchodzi.

      Usuń
    10. Sama widzisz, z czasem ten problem przestanie mieć znaczenie :D

      Usuń
    11. a jak jest z Tobą? nauczyłaś się całkowicie ignorować opinie innych?

      Usuń
    12. Oczywiście, że nie całkowicie. Całkowicie to się nigdy nie nauczę, ale ignoruję te opinie, które wypowiadają ludzie zupełnie dla mnie obojętni.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. to taka maska z obojętności. czasami zmuszam się, żeby ją zakładać.

      Usuń
    2. też chcę, też muszę.

      Usuń
    3. ale czuję, że męczy Cię ona?

      Usuń
    4. jest sprzeczna z tym co dzieje się w środku.

      Usuń
    5. gniecie, uwiera. znam to.
      dlaczego nie chcesz ujawnić tego, co tak naprawdę czujesz?

      Usuń
    6. nie wiem. otworzyć się przed przyjaciółmi z tzw. "reala"? jeśli trzeba nawet wypłakać. może zdołaliby Ci pomóc.

      głupia jestem, doradzając komuś, mając jednocześnie identyczny problem...

      Usuń
    7. niee, tzn. oni wiedzą, ale już nie będę płakać.

      to ironia losu, ale może komuś to pomoże? :)

      Usuń
    8. może. często tak jest, że doskonale wiemy co powinniśmy robić w danej sytuacji, a mimo wszystko się do tego nie stosujemy.

      Usuń
    9. bo nie potrafimy lub zwyczajnie nie chcemy.

      Usuń
    10. albo... boimy się czegoś? tego, co potem?

      Usuń
    11. zazwyczaj boimy się przyszłości.

      Usuń
    12. tego, że nie ułoży się tak wspaniale, jak sobie w myślach planujemy.

      Usuń
    13. bo rzadko tak się układa.

      Usuń
  6. Nie ma po co udawać, do niczego to nie prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prowadzi. do chwilowego wytchnienia.

      Usuń
    2. a później do jeszcze gorszego samopoczucia. chyba ta chwila wytchnienia nie jest tego warta.

      Usuń
    3. ta chwila wytchnienia bywa swojego rodzaju narkotykiem.

      Usuń
  7. Udajesz przed ludźmi, czy przed samą sobą?
    Co na Juwenaliach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przed sobą. przed moim chłopakiem, bo dla niego nie istnieją problemy. mówi, że ja przesadzam.

      wczoraj byłam na koncercie fisza, dzisiaj wybieram się na happysad :-)

      Usuń
    2. Jeśli Ciebie to dręczy, nie przesadzasz. I uważam, że nie powinnaś udawać, że temat nie istnieje. Sam z siebie nie zniknie. Problemy trzeba rozwiązywać, a nie przed nimi uciekać.

      Polecam :)

      Usuń
    3. wiem... tylko może to ja mam za dużo problemów. albo są naprawdę przesadzone, skoro tylko ja to dostrzegam. cóż... faceci to dla mnie rasa kompletnie nie do pojęcia.

      Usuń
    4. Jak dla mnie kobiety, w większości wypadków.

      Usuń
    5. kobiety też, bo rzadko kiedy wiedzą czego chcą. i ja się do takich kobiet zaliczam.

      Usuń
    6. Ja nie, chwała bogu. Chociaż pewnie, mam jakieś zawahania, każdy je ma od czasu do czasu. Ale na ogół twardo stąpam po ziemi i wiem, o co mi chodzi.

      Usuń
    7. najważniejsze to poznać swój cel i dążyć do jego realizacji. ja potrafię zmieniać punt docelowy mojego życia co pięć minut. i taka niestabilność zdecydowanie mi przeszkadza.

      Usuń
    8. No to faktycznie szalejesz... Nie, ja jestem chyba aż zanadto stała.

      Usuń
    9. szaleję, szaleję, chociaż wolałabym nie szaleć. a ostatnio aż zanadto wszelkie moje decyzje wydają mi się niezmiernie głupie.

      Usuń
  8. Kamuflujesz negatywne emocje, a inni myślą, że jesteś wiecznie szczęśliwa. Skąd ja to znam?

    Juwenalia... a ja w ten piątek mam jeszcze egzamin. Eh, ale to nic. Później do 3 czerwca koncerty, koncerty i koncerty <

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie. ale chyba tak jest najwygodniej. dla mnie i dla innych.

      uuu szkoda. jakie koncerty i w jakim mieście? :-)

      Usuń
    2. Dla mnie chyba też...

      Wszystkie juwenaliowe w moim Lublinie ;)

      Usuń
    3. więc po co cokolwiek zmieniać.
      Lublin, miłej zabawy :-)

      Usuń
    4. No niby. Ogólnie to nie lubię dzielić się z moimi znajomymi problemami, wolę sama sobie z nimi jakoś radzić.

      Dziękuję :3

      Usuń
    5. ja ogólnie nie lubię za bardzo się uzewnętrzniać. być może wynika to z mojego ograniczonego zaufania do ludzi, być może lubię siebie "owianą tajemnicą" :d

      jak się bawiłaś w Lublinie? :-)

      Usuń
    6. U mnie to jeszcze zależy w jakiej sytuacji i o kogo chodzi ;)
      Było tak rewelacyjnie, że naprawdę nie umiem tego opisać...

      Usuń
    7. w sumie u mnie też. ale jedno jest niezmienne, żeby zapracować sobie na moje zaufanie potrzeba często kilku lat.
      nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko czekać do następnego roku :-)

      Usuń
    8. O, u mnie to samo. Jesteś może zodiakalnym skorpionem? ;]

      Na Irę tak, ale przede mną jeszcze 3 weekendy koncertów w ramach juwenaliów ;)

      Usuń
    9. jestem zodiakalną panną, ale szczerze mówiąc, nie wierzę w odczytywanie osobowości czy przyszłości z gwiazd :-)

      długo coś, albo ja nie wiem co się wokół mnie dzieje :d planowałam jechać a koncert Limp Bizkit do Warszawy w ramach Ursynaliów, ale za późno się obudziłam - nie ma już biletów.

      Usuń
    10. Ja raz w to wierzę, raz nie wierzę, ale w sumie mam coś z tego trudnego do rozgryzienia i wrednego skorpiona ;>

      Jak to nie ma biletów na Ursynalia? oO" Ja ostatnio wygrałam karnety i nie wiem, jak wyrobię z pieniędzmi...

      Usuń
    11. oj, więc panny też należą do tych znaków z charakterkiem :-)
      na Ursynalia nie ma biletów na pierwszy dzień tylko, z tego co wiem. a wtedy właśnie gra Limp Bizkit i cudowny Wes Borland na gitarce <3

      Usuń
    12. Takkk? Mam kolegę spod znaku panny i to taka fajtłapa życiowa (jeśli mogę go tak nazwać), tak rozpacza nad wszystkim, że nie wiem ;P Chyba że panny spod znaku panny mają ten charakterek ;)

      Usuń
    13. w sumie też jestem histeryczką :d ale nie fajtłapą życiową (przynajmniej sama tak uważam :d)

      Usuń
  9. nie ukrywaj swoich uczuć, bo to niefajne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kreślisz, jesteś zajęta, a jeżeli zajęcie się znudzi? Co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę musiała poszukać innego zajęcia. albo przestanę udawać.

      Usuń
    2. Myślisz, ze mogłabyś przestać?

      Usuń
    3. nie wiem. może tak. ale czy to będzie konieczne? oto jest pytanie.

      Usuń
    4. Pytanie czy chciałabyś żeby to było konieczne?

      Usuń
    5. nie, nie chciałabym. pasuje mi to, że sama dawkuję innym porcje informacji na swój temat, nie lubię wywlekać na wierzch własnych emocji. dopóki to wygodne, niech tak pozostanie. zobaczymy czy cokolwiek się zmieni kiedy już przestanę radzić sobie sama ze sobą.

      Usuń
    6. Wątpię, żebyś przestała sobie radzić ze sobą.

      Usuń
    7. Bo jesteście zżyte. To tak jakbyś chciała udusić siebie ;)

      Usuń
    8. a wiesz, że czasami mam na to ochotę? :d

      Usuń
    9. Ja też, ale się nie da :p

      Usuń
    10. z logicznego punktu widzenia. ale w sumie nie próbowałam :d

      Usuń
  11. Zawsze twierdziłam, że obojętność jest najlepszym sposobem na brak cierpienia, ale... czasem trzeba mocno odreagować, żeby być naprawdę obojętną. Trzymaj się! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko trzeba znaleźć odpowiedni sposób odreagowanie. chyba zapiszę się na jakiś sport walki :p

      Usuń
    2. a choćby nawet! ja zawsze marzyłam, żeby iść sobie gdzieś daleko-daleko i się zwyczajnie powydzierać :D. To byłoby przyjemne!(no może dla mojego gardła niekoniecznie...)

      Usuń
    3. ja tak robiłam kiedy jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym. szłam do lasu i tam dawałam upust mojemu talentowi wokalnemu :d

      Usuń
    4. Ja nie muszę iść do lasu :D. Wystarczy, że gram w siatkę i śpiewam sobie zdrowo, ale sąsiedzi są już przyzwyczajeni. Nałogowo wydzieram się od maleńkości. ^^

      Usuń
    5. i dobrze. a pewno Twoje możliwości wokalne są, dzięki temu, rozwinięte do maksimum :d

      Usuń
    6. Właśnie nie. Wokalnie to ja jestem totalne beztalencie. ;c Nie jestem artystycznie uzdolniona, nie umiem malować, śpiewać. Po prostu, jak Bóg rozdawał talenty artystyczne,to ja stałam w innej kolejce ;c.

      Usuń
    7. no wiesz... nie można mieć wszystkiego :d z pewnością nadrabiasz czymś innym, umiejętnością i pasją do pisania, pojmowaniem przedmiotów ścisłych :-)

      Usuń
    8. Racja! Ale zawsze się pocieszałam, że talent to 5% sukcesu, reszta to regularne ćwiczenia. A co do tych przedmiotów ścisłych... to całe szczęście, że fizykę i chemię mam na poziomie podstawowym :D.

      Usuń
    9. nie wierzę, że fizyka czy chemia to Twoja pięta achillesowa :d

      Usuń
    10. Zasadniczo i to, i to rozumiem, ale nie chce mi się uczyć :D. Zdecydowanie wolę rozwiązywać zadania, niż tłuc teorię. I wolę chemię :D.

      Usuń
    11. teoria przy przedmiotach ścisłych to coś okropnego.
      w sumie dla mnie nie istnieją podziały na tzw. humanistów i tzw. ścisłowców. moim zdaniem, wykonalne jest opanowanie wszystkiego. wystarczą chęci.

      Usuń
    12. Twój blog jest dla mnie od pewnego czasu nieosiągalny. eh... Onet.

      Usuń
    13. Jasne, że nie istnieje, kwestia wypracowania metody nauki, czy też upodobań. Jedni wolą przedmioty humanistyczne, drudzy ścisłe - ale to nie kwalifikuje ich do zbioru umysł ścisły, czy humanistyczny. Dokładnie, wystarczą chęci i ćwiczenia - bez pracy nie ma kołaczy. Jednym coś wchodzi do głowy szybciej, innym wolniej.
      Właśnie nie wiem, co z tym onetem. Drażni mnie to okropnie, ale póki co nie zmieniam portalu. Myślałam o tym, żeby założyć coś na zasadzie bloga z takim zbiorem moich opowiadań - i jeśli to zrobię, to na pewno w innym portalu, niż onet. Pozdrawiam! ;-)

      Usuń
    14. w końcu ktoś, kto podziela moje zdanie o bezsensie klasyfikacji ludzi na humanistów i ścisłowców. ja sama zawsze lubiłam historię czy język polski, ale nie oznaczało to, że nie pojmowałam matmy czy chemii, bo te przedmioty szły mi nierzadko lepiej niż tym wszystkim "ścisłowcom".
      ja ubolewam nad tym, że nie mogę dodawać komentarzy na Onecie. blogspot jest o niebo wygodniejszy. polecam!

      Usuń
    15. Wszystko zależy od tego kto jak rozumie. Może faktycznie, lepsze pojmowanie matmy pomaga w innych przedmiotach (nie bez powodu mówi się matematyka królową nauk). Ale nie z powodów umiejętności liczenia, czy rozwiązania zadania z geometrii, tylko jest to kwestia logiki. Jeśli ktoś nauczył się logicznego myślenia, to może iść mu łatwo, np. nauka historii, bo wydarzenia historyczne, z racji swej nazwy, są raczej logiczne. Coś wynika z czegoś i tak dalej. I szczerze mówiąc, mi szybko wchodzi do głowy to, co jest logiczne.
      Na razie nie mam czasu na aktywację czegoś nowego, a z moim onetowskim nie mogę się, niestety, rozstać. Sentyment, sentyment i jeszcze raz lenistwo. ;D

      Usuń
  12. JUWENALIA!! <3 a gdzie?

    ja też udaję. nie umiem sie wyrwac, a Ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrocław :-)

      ja nie chcę zamęczać innych swoimi wątpliwościami, obawami, lękami. więc wszystko ok, tak jest bezpieczniej.

      Usuń
    2. Piekne miasto, myslalam nad nim kiedys:)

      Zameczac? To nic zlego mowic o swoich slabosciach. oczywiscie odpowiednim osobom.

      Co do mnie - flirtowac nie przestane. Jak to rozegram? Zobacze jak sie potoczy, korzystam poki co;)

      Usuń
    3. myślałaś w sensie przeprowadzki? jakie wnioski? :-)
      ludzie wstydzą się własnych słabości. ja również. niestety.
      młoda jesteś, korzystaj :d

      Usuń
    4. Wolę Kraków :P
      Nie warto się ich wstydzić. Każdy je ma. Skup się na zaletach :)
      Kooorzystam :D

      Usuń
    5. Kraków jest piękny, ale i życie w nim o wiele droższe.
      gorzej, że te słabości dają o sobie znać w najmniej pożądanych momentach...

      Usuń
    6. Nie jest tanio, ale to też zależy. Jeśli chodzi np. o wynajem mieszkania czy coś w ten deseń na studiach, to da radę znaleźć coś tańszego również :)

      Panuj nad nimi, naucz się tego.

      Usuń
    7. najłatwiej mieć starszych znajomych w jakimś studenckim mieście, którzy podpowiedzą wybór mieszkania, jego lokalizacji itp.
      a Ty panujesz nad swoimi słabościami? :-)

      Usuń
    8. ja i tak wolę wybierać i ustalać wszystko sama, choćbym miała potem żałować i 5 razy się przeprowadzać.

      panuję, choć ostatnio - niestety - przez jednego pana tracę kontrolę

      Usuń
    9. w moim przypadku też nie obyło się bez błędów, przeprowadzek.

      co takiego ten pan wyprawia, że przez niego tracisz kontrolę?

      Usuń
    10. ale już odnalazlaś swoje miejsce? ;)

      sprawia, ze sie ciagle usmiecham, mam ochote go ciagle widziec i w ogole.. glupieje;>

      Usuń
  13. oj, szłabym na juwenalia, bo chyba happysad ma grać czy coś ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! właśnie między innymi na happysad się wybieram :-)

      Usuń
    2. ojej! jak fajno Ci jest kochana! happysad to miszcze, nie mogę się tej nowej płyty doczekać ;)

      Usuń
    3. ja ich w sumie lubiłam w gimnazjum. do czasu studiów gust muzyczny zmienił mi się diametralnie. ale miło czasami cofnąć się wspomnieniami wstecz. i nawet dobrze grali :-)

      Usuń
    4. grali i grają świetnie nadal, hehe :)

      Usuń
    5. natknęłam się na wielką fankę happysad? :-)

      Usuń
  14. maskowanie uczuć ? to do niczego dobrego nie prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na dłuższą metę pewnie nie. jak na razie przynosi mi pewnego rodzaju spokój i harmonię.

      Usuń
    2. ciekawe co będzie później..

      Usuń
    3. myślę, że pozostanie, jak jest. przewidujesz jakąś inną opcję?

      Usuń
    4. Myślę, że po pewnym czasie to zacznie Ci przeszkadzać. Nie można w nieskończoność ukrywać tego co się czuje.

      Usuń
    5. a może to 'ukrywanie' widać na pierwszy rzut oka. może kiepska ze mnie aktorka.

      Usuń
    6. mimo wszystko. ja udaję. inni nie pytają.

      Usuń
    7. ciekawe dlaczego nie pytają..

      Usuń
    8. może mają swoje ważniejsze sprawy, może nie widzą moich problemów, nie potrafią rozszyfrować mojego udawania.

      Usuń
  15. Pamiętaj tylko, żeby nie oszukiwać samej siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet jeśli bym chciała, to nie potrafię sobie wmawiać, że czuję coś zupełnie innego niż rzeczywiście.

      Usuń
    2. To dobrze, nie warto się jeszcze w taki sposób krzywdzić.

      Usuń
    3. nie mam takiego zamiaru, za bardzo siebie lubię :p

      Usuń
    4. Taka postawa bardzo mi się podoba. Tak trzymaj ;)

      Usuń
    5. mam nadzieję, że Twoje podejście do siebie jest bardzo podobne? :-)

      Usuń
    6. niech tak zostanie! na wieki wieków :-)

      Usuń
    7. zaraz zaczniemy bluźnić tu niechcący :d

      Usuń
    8. Ło tam od razu bluźnić.

      Usuń
    9. Nikt nie widzi i nikt niczego się nie dowie :)

      Usuń
  16. prawda wyzwala, ale w kwestii maskowania uczuć rozumiem Cię dość dobrze. przynajmniej tak mi się wydaje. juwenalia, och tak <3 cała przyjemność studiowania ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedyna przyjemność, bo poza nią pozostaje kucie, kucie, kucie :d
      też boisz się przyznać do prawdziwych uczuć?

      Usuń
  17. Ja tak udaję prawie od roku. Kamufluję się, żeby nie widać było co czuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro tak, to ściągaj tą maskę. Czemu by nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czemu by nie? hm. nie lubię zawracać sobą głowy innym. nie lubię dawać im powodu do myślenia, że moje problemy są wyimaginowane.

      Usuń
  19. Ukrywanie uczuć wydaje być się czymś bezpiecznym, ale tylko tak jest z pozoru, bo potem następuje wybuch. Człowiek jednak wszystkiego nie jest w stanie w sobie ukryć na wieki.

    To udanej zabawy na juwenaliach.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami nasze emocje odkształcają się na naszej twarzy, chociaż tego nie chcemy.

      dziękuję :-) już po, niestety.

      Usuń
    2. Wszystkiego jednak nie da się dobrze ukryć.

      I jak było? :)

      Usuń
    3. tak, a nawet często próby zamaskowania jakiejś emocji dają efekt wprost przeciwny i tylko ją podkreślają.
      bardzo pozytywnie, za krótko :-)

      Usuń
  20. czasem myślę, że jestem mistrzem kamuflażu. potrafię się zamaskować w każdej sytuacji. mogę właśnie dostawać w twarz, a nikt się nie zorientuje, że coś jest nie tak.

    to dobrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak. ci, którzy nie muszą udawać, nie wiedzą jaka to sztuka maskować prawdziwe uczucia.
      dobrze :-)

      Usuń
  21. Czasem za dużo maskowanie źle na nas wpływa...

    OdpowiedzUsuń
  22. o, nareszacie! :D
    kogo słuchasz, czytasz?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ukończyłam Studium Wokalne Piosenki Estradowej, więc niejako zmuszona byłam do słuchania i śpiewana poezji, co zresztą w krótkim czasie polubiłam, mimo, że prywatnie słucham znacznie innej muzyki. moi ulubieni wykonawcy z zakresu poezji śpiewanej to K. Groniec, M. Bajor, J. Radek, B. Stępniak, G. Turnau, A. German, Demarczyk i dużo dużo innych. :-)

      Usuń
    2. studium wokalne? geeenialnie! można CIę gdzieś usłyszeć?;)

      Usuń
    3. oj, w tej chwili nigdzie niestety. odkąd przeprowadziłam się do innego miasta, przytłoczyły mnie inne obowiązki, brak czasu i brak znajomości kontaktów, miejsc, gdzie mogłabym zwrócić się, by móc rozwijać swoją pasję. posiadam jedynie płyty dvd z koncertów, podczas których występuję.

      Usuń
  23. może to kwestia nagłośnienia, ale mi się właśnie wydaje, że jest fajny, przynajmniej bez problemu go wyłapałam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A daje ci to coś? Dobrze jest rozładować energię od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chwilowy spokój. a później nagły wybuch.

      Usuń
    2. No i po wybuchu chyba następuje większy spokój, nie?

      Usuń
    3. tak. i wewnętrzny spokój na dłuższą chwilę.

      Usuń
    4. No widzisz. Tak jak powiedziałam, dobrze jest się wyżyć.

      Usuń
  25. Ja też wielu z tych rzeczy nie rozumiem. Zyciowe to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  26. Czasami im mniej się rozumiem, tym lepiej. Działa się. A nie siedzi i analizuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację. niezdrowo jest wiedzieć zbyt dużo. nieświadomość czasami działa jak morfina.

      Usuń
    2. szkoda, że ja zazwyczaj za dużo myślę.

      Usuń
    3. i wyciągasz przy tym zbyt wiele wniosków, które często bywają fikcją?

      Usuń
    4. nie, nie fikcją. nie tworzę sobie faktów w głowie, ale wniosków jest za dużo, to fakt. czasami do pewnych spraw lepiej nie dochodzić, można wtedy jakoś łatwiej żyć.

      Usuń
  27. a mi się właśnie podoba jak jest w dole, sama jak mam okazję śpiewać w chórze to śpiewam w altach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zawsze jestem tym wyższym głosem, bo uważam, że najlepiej brzmię na wysokich dźwiękach :d

      Usuń
  28. Odpowiedzi
    1. żeby nie wzbudzać litości swoimi smutkami.

      Usuń
    2. Aj tam, najlepiej jest być zawsze sobą :)

      Usuń
  29. Raskolnikow..- moj wczorajszy temat na pracy klasowej.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ładny nagłówek.
    Obserwuję i zapraszam do siebie.
    Pozdro
    Sensii

    OdpowiedzUsuń
  31. Juwenalia, jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń