Śnij mi śnie, senne, łzawe baśnie. O dłoniach zaborczych, lepkich na mej skórze,
powłoce hermetycznej dla wnikających niepokojów. Jagodach słodkich, pełnych,
podawanych z ust do ust. Śniadaniu z subtelnych słów, które znaczą przecież to,
co chcemy usłyszeć.
Śnij mi się śnie na jawie. Urzeczywistniaj się. By głaskał moje długie włosy, plótł z nich
byle co, byle jakie sploty, plony wyobrażeń.
Rzeźbił kształt ust swoimi ustami, narzędziem delikatności. Kradł
dyskretne spojrzenia, rzucane ślepo na zamglone punkty, niezgorzej niż
doświadczony złodziej.
*
Fakt, że liczyłam na znalezienie pracy w przeciągu 2 tygodni, to jakieś fatalne nieporozumienie. Dosyć mam codziennego wyczekiwania i milczącego telefonu i nadziei, która pryska, zawsze wtedy, gdy na wyświetlaczu pojawia się: "mama". Cóż, zapowiadają się wybitnie bezproduktywne wakacje.
ShinyBox, darmowe kosmetyki co miesiąc.
więc ciesz się wolnymi chwilami, jeszcze do nich zatęsknisz! (uśmiecham się)
OdpowiedzUsuńczy ten sen ma szansę na urzeczywistnienie, czy pozostaje tylko snem?
niby racja, ale jako studentka powinnam przynajmniej w wakacje zdobywać jakieś doświadczenie. ponadto chciałabym odciążyć finansowo rodziców.
Usuńna szczęście ten sen ma odzwierciedlenie w rzeczywistości :-)
więc jesteś szczęściarą ;>
Usuńpróbowałaś, to ważne. może propozycja pracy pojawi się w najmniej oczekiwanym momencie. kiedy prawie zapomnisz, że w ogóle jej szukałaś. tak często się zdarza.
ważne, żeby takie sny przekładać na rzeczywistość z odpowiednim człowiekiem.
Usuńoj, raczej nie zapomnę, bo mam zamiar w końcu ją znaleźć :-)
więc może Twoja upartość w końcu pozwoli Ci na spełnienie swoich marzeń związanych z pracą. (uśmiecham się) upartość, ambicja... prędzej czy później pomogą Ci w życiu. o ile już nie pomogły.
Usuńa na czym polega Twoim zdaniem odpowiedniość człowieka? Twój jest odpowiedni ? ;>
marzenia o pracy to za dużo powiedziane. po prostu zaplanowałam sobie mnóstwo wydatków, które chcę zrealizować bez pomocy rodziców.
Usuńpóki co, przez prawie 6 lat znajomości mnie nie zawiódł.
6 lat bycia razem ? w związku ?
Usuńponad 5 i pół, ale 6 lat znajomości.
UsuńNiektóre sny się urzeczywistniają więc warto mieć nadzieję, że ten akurat stanie się czymś realnym.
OdpowiedzUsuńCo do pracy to jeszcze nie wszystko stracone.
ja sny taktuję jako drugą rzeczywistość, zlepek myśli, chwil, przeżyć z poprzednich dni. druga rzeczywistość, tylko mniej dosłowna.
Usuńchyba największym problemem w tym wszystkim jest moja niecierpliwość.
Moje sny są zbyt zwariowane, żebym mogła je traktować jako drugą rzeczywistość, a szkoda, bo taki jakby drugi świat może być czymś ciekawym. Ogólnie ze snów można czasem wynieść naprawdę sporo rad na przyszłość.
UsuńZe znalezieniem pracy jest ciężko, zwłaszcza w Polsce, ale widać, że bardzo chcesz pracować więc szukaj dalej, na pewno dostaniesz jakąś propozycje. Trzymam mocno kciuki.
może powinnaś traktować je jak metaforę?
Usuństaram się, ale już tracę nadzieję. zresztą, ostatnio nic mi się nie udaje.
Czasami traktuję moje sny w sposób metaforyczny, ale nieraz mam takie, że nawet nie jestem w stanie doszukać się w nich żadnego sensu.
UsuńZobaczysz, ten czas minie i w końcu wszystko zacznie przynosić efekty.
a ja po obudzeniu zazwyczaj nie pamiętam snów. przypominam je sobie dopiero, kiedy wieczorem znowu kładę się do łóżka.
Usuńmam nadzieję, bo powoli zaczyna mnie to dołować.
Czasem takie bezproduktywne wakacje są potrzebne na regeneracje sił :D
OdpowiedzUsuńoj, nie dla mnie. nie lubię się nudzić. kiedy mam dużo na głowie, wtedy czuję, że naprawdę żyję :-)
Usuńto pozazdrościć :D ja jak mam dużo na głowie to sromotnie się we wszystkim gubię, i marzę o spokoju :)
Usuńwiadomo, zdarzają się momenty kiedy wszystko zaczyna nas przerastać. ale, moim zdaniem, kiedy człowiek nie ma konkretnego zajęcia, dni ciągną się niemiłosiernie i jakby tracą na wartości.
UsuńLubię takie sny. Choć później przychodzi moment, gdzie zaczynam tęsknić za jego spełnieniem...
OdpowiedzUsuńWspółczuję bezproduktywnych wakacji. Mnie mimo wszystko siedzenie w pracy cały dzień bardziej cieszy.
więc takie sny zachęcają do podejmowania prób realizacji marzeń. przynoszą chęć zmian. samo dobro :-)
Usuńmnie również bardziej cieszyłoby siedzenie w pracy. zazdroszczę. mogę zapytać jaka branża? :-)
Może i czasem zachęcają, ale z drugiej strony czasem demotywują.
UsuńZapytać zawsze możesz, a muszę odpowiadać? ;D
Nie no, spokojnie. Dziennikarstwo :)
świetnie :-) rozumiem, że taki wybór pracy związany jest ze studiami?
UsuńNie. Szczerze mówiąc to zupełnie nie. Ale z pasją jak najbardziej.
Usuńgratuluję, że znalazłaś pracę powiązaną ściśle ze swoją pasją :-)
Usuńa Twoje studia z jaką dziedziną się wiążą?
Szczerze mówiąc, to ona sama znalazła mnie. ;)
UsuńZ matematyką, przede wszystkim.
zazdroszczę, chciałabym, żeby praca sama mnie znajdowała :-)
Usuńczyli, widzę, że Twoje pasje i plany na przyszłość są całkowicie rozbieżne :-)
Niekoniecznie. Mam po prostu pasje, które na pozór mają ze sobą niewiele wspólnego. Ale można łączyć jedno z drugim i ja chciałabym to kiedyś zrobić. :)
Usuńwspaniale, że Twój pomysł na życie jest tak oryginalny i nie jest nudnym powielaniem schematów. :-)
Usuńja za to mam bardzo specyficzne zainteresowania, które dla wielu mogą wydać się nudne. dlatego często wolę o nich nie mówić :-)
A ja chcę usłyszeć!
Usuńnp. religioznawstwo jest jedną z moich głównych pasji. wielu ludzi to przeraża :-)
UsuńNo, mnie też. Zrobiłam wielkie oczy, ale... mów dalej. ;)
Usuńreszta jest znacznie bardziej przyziemna :-)
Usuńdlaczego aż tak Cię to zdziwiło? :d
Zdążysz się jeszcze napracować w swoim życiu. Emeryturka dopiero po 67 ;)
OdpowiedzUsuńo ile dożyję wieku emerytalnego :d a tak poważnie, zależy mi bardzo na znalezieniu pracy, ponieważ zaplanowałam sobie mnóstwo wydatków, w które nie chcę angażować moich rodziców.
UsuńChyba, że tak :) No to powodzenia :)
Usuńdzięki :-) dzisiaj w końcu dostałam jakiś telefon z propozycją pracy :d
UsuńGratuluję! :)
Usuńdziękuję, chociaż tak czy siak nic nie wyszło. czepili się, że zaczynam dzienną magisterkę.
UsuńPfff. Buraki. Tak jeszcze chciałam Cię zapytać - ile jest punktów za zaproszenie jednej osoby do rejestracji w ShinyBox?
Usuńburaki, buraki, ale tak naprawdę spodziewałam się takiej ich decyzji, bo szukali kogoś na stałe.
Usuń5 punktów, ale podejrzewam, że wszystkie się nie dodają :/
Pewno tak. Może i się skuszę :]
Usuńw sumie nic nie masz do stracenia :-)tylko przestrzegam, że strasznie ciężko uzbierać te 100 pkt.
UsuńWłaśnie słucham Birdy - People help the people ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta Wasza miłość jest! ;*
A pracę jeszcze znajdziesz, wiadomo jak teraz z nią jest, czasem trzeba czekać ;/
jestem pod wrażeniem, że 16-latka potrafi tak doskonale śpiewać.
Usuńdzisiaj dowiedziałam się, że poczekam co najmniej 2 tyg., bo firma, w której planuję pracować nie potrzebuje na razie pracowników i najszybsze szkolenie odbędzie się właśnie za około 2 tyg....
Ja też, tym bardziej że sama lubię śpiewać i kiedyś robiłam to bardziej 'profesjonalnie', jeśli można to tak nazwać ;) Doceniam.
UsuńNie wysyłałaś nigdzie więcej CV?
naprawdę? ja jestem absolwentką Studium Wokalnego :-) obecnie nie biorę już udziału w żadnych koncertach, ze względu na przeprowadzkę, ale z miłą chęcią dołączyłabym do jakiegoś zespołu :-) a Ty, gdzie śpiewałaś? można Cię gdzieś usłyszeć? :-)
Usuńwysyłałam, dzisiaj dostałam zaproszenie na kolejną rozmowę. zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja śpiewałam od małego, praktyczne od zawsze. Początkowo były to występy w szkole, potem poważniejsze koncerty (grałam też na pianinie), w końcu konkursy; gminne, powiatowe, wojewódzkie, ogólnopolskie. Pewnie kojarzysz "Wygraj sukces"? Byłam laureatką na ogólnopolskim. Skończyłam niestety wraz z zakończeniem gimnazjum swoją 'karierę muzyczną' i pozostało tak do tej pory, od paru lat śpiewam tylko dla siebie. Ale zamierzam zapisać się (już po przeprowadzce do Krakowa) na jakieś zajęcia wokalne, może właśnie dołączenie do jakiegoś zespołu? Miałabym niezłą frajdę, a poza tym można na tym całkiem nieźle zarobić - mogłabym bez wyrzutów sumienia kupować fajki :D
UsuńPowodzenia życzę z tą pracą ;*
PS. Nie mam raczej nagrań w internecie jak śpiewam (chociaż myślałam kiedyś o nagraniu kilku coverów, bo kolega ma sprzęt), a czy Ciebie mogę gdzieś usłyszeć? ;)
Usuńja nigdy nie zgodziłam się, żeby ktokolwiek umieszczał moje nagrania na youtube, sama również nie miałam tyle odwagi. dvd z moich koncertów posiadam wyłącznie do własnego użytku.
Usuńkurcze, teraz uświadomiłam sobie jak bardzo tęsknię za śpiewaniem. parę razy kolega ze studiów zagadywał mnie na temat instalowania jakiegoś zespołu, ale nasza wizja muzyki chyba za bardzo się różni, żeby mogło to stać się możliwe.
'wygraj sukces' pamiętam jak przez mgłę, ale tytuł laureatki na skalę ogólnopolską to naprawdę spore osiągnięcie! gratuluję również gry na pianinie, ja swego czasu miałam zapał do nauki gry na gitarze, ale szybko się ulotnił :-)
na youtube można się nieźle wybić, to serio może być fajna przygoda ;)
Usuńjaka jest Twoja wizja tworzenia muzyki? co lubisz śpiewać najbardziej? :)
hmm, dziękuję bardzo :* na gitarze też zamierzałam się uczyć grać, zrobiłam nawet stosowny zakup jednej gitarki - no niestety nie wyszło.. :D
zajęłam się tańcem. :)
wiesz... w Studium uczyłam się śpiewu operowego i wykonywałam wyłącznie poezję śpiewaną. za to prywatnie, muzyka, której słucham jest niewiarygodnie zróżnicowana. to raczej takie przemijające etapy. kiedyś uwielbiałam soul, dzisiaj gustuję raczej w rocku industrialnym i muzyce elektronicznej skandynawskich wykonawców. najbardziej chciałabym połączyć żywe, rockowe brzmienia z elementami elektroniki z domieszką bluesowego wokalu i folkowymi wtrąceniami.
Usuńza gitarę planuję się jeszcze wziąć, ale motywacji mi brak :-)
jaki konkretnie rodzaj tańca?
najważniejsze to nie zamykać się w jednym gatunku i nie ograniczać ;))
Usuń4 lata towarzyskie i 4 lata nowoczesne ;D
nauka tańca towarzyskiego może okazać się bardzo przydatna. sama chętnie bym skorzystała z myślą o przyszłym weselu :d
Usuńale i tak spośród gatunków tańca najbardziej urzeka mnie balet <3
Zdecydowanie :D Muszę mojego kiedyś na kurs wyciągnąć, ale to jak już zamieszkamy razem, w jednym mieście. O ile kiedyś...
UsuńWłaśnie dostałam zaproszenie na wesele jako osoba towarzysząca, ale misiek się nie zgodził. "Jeszcze o tym porozmawiamy" powiedział, ale w sumie mi się już odechciało :P
Balet.. mm.. Oglądałaś "Czarnego Łabędzia"? Świetny film. Ja najbardziej lubię jazz.
Co do fajek - drugiego podejścia póki co nie planuję...
Usuńna pewno Wam się to przyda :-) a On lubi tańczyć? :-)
Usuńoglądałam Czarnego Łabędzia i byłam zachwycona główną rolą.
dlaczego nie planujesz drugiej próby?
Gdyby tylko moje sny mogły być rzeczywistością, byłabym o niebo szczęśliwsza. Pragnę czegoś, lecz jestem zbyt wielkim tchórzem by odważyć się zrobić coś w danym kierunku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
dlaczego się boisz? masz wiele do stracenia? pamiętaj, że ryzykując zawsze pozostaje również coś do zyskania.
UsuńBoja wiem, rzadko podejmuję ryzyko. Może to i błąd.
Usuńbłąd, błąd. a co mogłabyś zyskać przez podjęcie ryzyka?
Usuńkiedy skomentowałam po raz pierwszy sytuacja była inna, teraz się zmieniła. nie muszę już ryzykować bo ktoś okazał się idiotą. dlatego będę sobie żyć dalej i następnym razem na pewno zaryzykuję od razu żeby nie tracić czasu.
Usuńlubię mądrych ludzi, którzy potrafią uczyć się na błędach :-)
UsuńSzukałaś w jakiejś konkretnej branży?
OdpowiedzUsuńw sprzedaży, obsłudze klienta, bo mam już w tym doświadczenie.
UsuńU mnie w mieście było kilka takich, ale to u mnie.
Usuńto chyba najbardziej oblegana branża :d
UsuńNa wakacje do mojego miasta przyjeżdża wielu turystów i są otwierane różne sezonówki :P
Usuńto z pewnością miasto turystyczne :-) we Wrocławiu raczej nastawiają się na stałą pracę, co mi w ogóle nie pasuje.
UsuńMiasto "uzdrowiskowe". Na mazurach.
UsuńWrocław to duże miasto i ludzie chcieliby tam zostać dłużej.
uwielbiam Mazury :-) mam w tych rejonach mnóstwo rodziny. chociaż moja siostra cioteczna z okolicy Olsztyna wyczula mnie bardzo na fakt, że mieszka na WARMII a nie na Mazurach :-)
Usuńja bym nie chciała zamieszkać na stałe we Wrocławiu. to miasto mnie przytłacza i kojarzy mi się wyłącznie z obowiązkami.
Mi nic nie kojarzy się z obowiązkami, bo jestem panią sama sobie. Też nie chciałabym mieszkać we Wrocławiu, ale mogłabym w Krakowie.
Usuńniestety czasami fakt, czy podejmiemy się zrobienia czegoś w określonym terminie, przesądza o naszej przyszłości. i w tym momencie nasza rola w decydowaniu o samym sobie, staje się ograniczona.
UsuńTak było w Twoim przypadku?
Usuńzdecydowanie. nadal często tak bywa.
UsuńNa to chyba nie ma rady.
Usuńkonsekwencja, konsekwencja. nasza codzienna zmora.
UsuńNiestety, prace nie zawsze łatwo znaleźć
OdpowiedzUsuńwłaśnie się o tym przekonałam.
UsuńUwielbiam takie słodkie sny...
OdpowiedzUsuńNo, pracę tutaj naprawdę trudno znaleźć. Ja też szukałam, mam jeszcze trudniej, bo, gdy był sezon na owoce, to miałam problemy z kolanem, wszędzie poszukują `uczniów`, a ja, na nieszczęście z ogólniaka...
Za rok to chyba do Niemiec wyjadę...
też planowałam wyjazd do Niemiec. nawet pół roku temu umawiałam się z koleżanką, że wspólnie wyjedziemy, ale nie wyszło. mimo wszystko, stojąc przed planami wyjazdu zagranicę, trzeba brać pod uwagę to, że praca, na jaką możemy tam liczyć, nie będzie szczytem naszych marzeń...
UsuńTo prawda, ale od czegoś trzeba zacząć. Moja koleżanka przed studiami chciała dorobić za granicą i pracowała jako pomoc domowa u takiego schorowanego starszego malzenstwa. Kobiecie musiała wynosić zużyte pampersy a mężczyznę karmić i dawać na coś tam zastrzyki w tyłek. Na dodatek była tam traktowana dosłownie jak szmata do podłogi. Każdą noc płakała, ale nie dała się mimo wszystko.
Usuńi nadal pracuje zagranicą? czym się teraz zajmuje?
UsuńTeraz ma wakacje i chyba do Hiszpanii pojechała, tam ma rodzinę i oni jej załatwili pracę w jakimś sklepie czy straganie z owocami.
Usuńfajnie, zwidzi trochę świata, pozna kilka języków. zazdroszczę.
UsuńJa ogólnie zazdroszczę jej odwagi, bo w tym pierwszym przypadku sama sobie zorganizowała pracę, teraz pomogła jej rodzina, ale to dlatego, że przez studia nie miała zbyt dużo czasu na organizację.
Usuńto dowód na to, że jeżeli komuś na czymś naprawdę zależy, nie istnieją żadne przeszkody.
UsuńDokładnie. Tak się zastanawiam czy po liceum sama tak nie zrobię. Pojadę, popracuję, a, jeżeli nie dostane się na studia, to wrócę.
Usuńwiem, że to tak hipotetycznie,ale dlaczego miałabyś się nie dostać? :d
UsuńNiby sny i sny na jawie to co innego, jednak w języku angielskim noszą te samą nazwę. A przecież tak bardzo się różnią...
OdpowiedzUsuńWiększość osób szuka pracy na wakacje już kilka miesięcy przed, żeby nikt im nic nie ukradł sprzed nosa.
racja, wcześniej nie zwróciłam uwagi na tę prawidłowość.
Usuńrównież mam poczucie, że popełniłam ogromny błąd zaczynając szukać dopiero w lipcu...
No to następnym razem trzeba brać się wcześniej do szukania pracy. Wybierasz się na magisterkę?
Usuńteraz już to wiem. chociaż 2 lata wstecz również zaczęłam szukać dosyć późno, a znalazłam pracę w przeciągu tygodnia. głupio liczyłam na to, że i teraz tak samo mi się powiedzie.
Usuńwybieram się, a czemu pytasz? :-)
To Ci się wtedy przyfarciło :O
UsuńMiałam na myśli to, że jeśli wybierasz się na magisterkę stancjonarną, to może za rok wcześniej byś zaczęła szukanie pracy ;)
jasne, że zacznę szukać wcześniej. pozbyłam się głupich złudzeń, że pracę można dostać ot tak od razu. a tymczasem przedłużam sobie wakacje :p
UsuńWakacje też są czasem przydatne (chociaż zależy, czy lubisz siedzieć i nic nie robić, czy wręcz przeciwnie), a po obronie należy Ci się chociaż trochę odpoczynku :)
Usuńlubię odpoczynek w odpowiedniej ilości, ale wychodzę też z założenia, że co za dużo to niezdrowo. już trochę przejadł mi się ten beztroski brak obowiązków. jakkolwiek głupio to brzmi :-)
UsuńJak dla mnie to wcale nie brzmi głupio, bo też nie lubię mieć tyle wolnego czasu i nic nie robić.
Usuńto jeszcze zależy od tego, w jaki sposób człowiek potrafi się relaksować. jeżeli wybiera aktywny odpoczynek, to jestem jak najbardziej na plus. jednak, jeśli ktoś traci połowę dnia na samo wywleczenie się z łóżka, tak jak jest w moim przypadku, to naprawdę zdecydowanie lepiej mieć na głowie jakieś obowiązki :-)
UsuńMoim aktywnym wypoczynkiem mogą być ewentualnie książki albo filmy i seriale...
Usuńz pracą w naszym kraju od jakiegoś czasu jest cholerny problem..nie ogarniam już po prostu.
OdpowiedzUsuńtakie sny mmm. mruczę jak taki sen śni się w mojej głowie..
dlatego po studiach planuję wyjazd do Skandynawii, być może na stałe. ale to jeszcze bardzo odległe plany.
Usuńwarto czasami uciec od rzeczywistości :-)
za marzenia nie karają jak mówi mój tata;)
UsuńOstatnio bardziej myślę o pracy niż o miłości.
OdpowiedzUsuńczym jest to spowodowane? :-)
UsuńMoże tym, że się starzeję i chcę iść do pracy! ;D
Usuńdobrze, że cenisz sobie niezależność :-)
UsuńZawsze. Ale I tak nie ma nigdzie. A już na pewno nie taką jak ja bym chciała.
Usuńja nawet nie liczę na to, że w tym kraju kiedykolwiek znajdę pracę dobrze płatną i jednocześnie taką, którą bym lubiła.
UsuńJa mam ten problem, że albo to co studiuję albo nic. Nie mam za bardzo szerokiego pola do popisu :P noo, chyba, że kasa w Biedronce.
Usuńja marzę o tym, żeby zostać konserwatorem zabytków, ale to zawód, który potrzebuje niezwykle mało etatów.
Usuńz tą kasą w Biedronce to też nie tak prosto, jakby mogło się wydawać. wyobraź sobie, że moja przyjaciółka po skończeniu technikum zapragnęła iść do pracy, ale zatrudnienia w Biedronce nie znalazła, pomimo, że szukano pracowników...
Ups... To rzeczywiście nie doceniłam biedronki... :D
UsuńOo, przypomniałaś mi, że ja po moich studiach mogę być konserwatorem zabytków jeszcze ^^ ale jakoś mnie to nie jara...
podczas moich praktyk w urzędzie konserwatorskim pracowało sporo architektów. również architektów zieleni.
Usuńpiękny zawód. dlaczego Cię nie przekonuje? :-)
Bo chcę tworzyć :)
Usuńrozumiem :-)
Usuńmam nadzieję, że spełnisz swoje plany zawodowe :-)
Nadzieję, ja też mam, ale ja staram się nigdy się nie zarzekać, że czegoś nie będę robić. Zostawiam sobie otwartą drogę nawet do konserwatorstwa.
Usuńjasne, jak się ma kilka możliwości to można się nastawić na wykonywanie różnych zawodów. ja też jeszcze nie wiem, co wybiorę. a nóż, praca w urzędzie konserwatorskim Ci się spodoba? :-)
UsuńA no właśnie :)
UsuńSkoro jesteś zdana na "bezproduktywność", to ją już wykorzystaj. Taka łatwa okazja może się już nie nadarzyć. :>
OdpowiedzUsuńa masz jakieś konkretne propozycje na to, w jaki sposób wykorzystać tę bezproduktywność? :-)
UsuńTo zależy, za czym przepadasz. :) Możesz wykorzystać to na imprezy, na czytanie książek, na nadrobienie zaległości wśród seriali albo na małą rundkę po sklepach. Wybierz to, na co będziesz miała ochotę! :)
Usuńseriale odpadają, bo jakoś mam wstręt do flakowatych fabuł, więc na pewno postawię na książki. na moim biurku już teraz leży pokaźny stosik przyniesiony z biblioteki i mam wątpliwości czy wakacje wystarczą mi na jego przeczytanie :d a co do zakupów, ostatnio cały czas posługuję się w tej kwestii internetem, ale mam w planie to zmienić, bo w końcu nic nie relaksuje tak jak wielogodzinne rundki po sklepach :d
UsuńProszę mi tu seriali nie obrażać! Polecam ci, na przykład, "Castle", "Jak poznałem waszą matkę", "On, ona i dzieciaki" i tego typu seriale. Raczej nie mają flakowatych fabuł, ale to już chyba opinia osobista. :)
UsuńJa jakiś czas temu ściągnęłam mnóstwo książek (mam ich teraz z 300 na komputerze) i na razie zabrałam się za JEDNĄ. Może do końca życia to wszystko przeczytam.
Dokładnie! Rundki po sklepach są niezastąpione. Trochę się boję kupować przez Internet, ale do tej pory miałam tylko jedną niemiłą przygodę z Bershką. Ale to nauczyło mnie nie kupować przez Internet w tym sklepie. ;)
dobrze, że mnie ostrzegłaś z tą Bershką, bo to jeden z moich ulubionych sklepów i bardzo prawdopodobne, że kiedyś skusiłabym się tam na internetowe zakupy.
Usuń300 książek to naprawdę pokaźna ilość. wybierz te, które wydają Ci się być najciekawsze i po problemie :-) a swoją drogą, nienawidzę czytać z komputera, po prostu czuję, że przez to ślepnę :-)
Nie wiem, czy coś takiego przytrafiłoby ci się w Polsce, ale mnie pobrali dwukrotnie pieniądze z konta za jedne buty. Cały kryzys w końcu został zażegnany, ale niesmak pozostał.
UsuńTo ja ci się przyznam, że może na komputerze nie czyta mi się dużo lepiej (nie potrafię się skupić i co chwilę wchodzę na różne strony), ale nie mam AŻ takiego wrażenia, że ślepnę. Książki trochę gorzej obchodzą się z moim wzrokiem. Poza tym, na komputerze mogę sobie powiększyć czcionkę. :)
moim głównym problemem podczas czytania przy komputerze jest właśnie piękna ikonka wejścia w internet na pulpicie :d niestety, czasami jestem zmuszona np. gdy mam zadane na studia 200 stron tekstu i szkoda mi pieniędzy, żeby to wszystko drukować. ale z reguły wolę tego unikać. e-booki ściągam wyłącznie wtedy, kiedy nie mogę znaleźć książek w bibliotekach.
UsuńZnaleźć pracę w Polsce jest mega, mega trudno.
OdpowiedzUsuńSzczególnie gdy ma się niewielkie doświadczenie..
Zawsze możesz w te wakacje poszaleć, odpocząć. ;)
wiesz... 2 lata temu szukałam pracy we Wrocławiu i naprawdę było łatwo. telefon dzwonił cały dzień, a ja wlokłam się z jednej rozmowy na drugą. a teraz, pomimo, że mam już wykształcenie wyższe (zdobyłam je w tym roku)nie mogę kompletnie nic znaleźć. to jakaś paranoja.
UsuńWiesz, pewnie z czasem coś znajdziesz ;)
UsuńTrzeba tylko szukać i mieć nadzieje ;)
problem w tym, że z natury jestem niecierpliwa :-)
UsuńJa także. Dlatego już się mega wkurzam, że nie mogę znaleźć mieszkania..
Usuństudia? gdzie szukasz? :-)
Usuńa dlaczego to miałby być tylko sen?
OdpowiedzUsuńtaki sen może przyjść w każdej chwili, a w życiu nie zawsze bywa tak kolorowo.
Usuńale można dążyć do tego żeby pojawiały się barwy :)
Usuńkiedyś wystarczyło mi wyłącznie uśmiechanie się do samej siebie po wstaniu z łóżka, żeby móc te barwy przywrócić.
Usuńa teraz?
Usuńteraz wszystko jest trudniejsze.
Usuńdorosłość?
Usuńtak to chyba trzeba nazwać.
Usuńnie lubię jej.
Usuńja również. i mam wrażenie, że ona nie lubi mnie.
Usuńjednak tu ta wzajemność raczej nie jest wskazana.
Usuńwiesz... odnoszę wrażenie, że nie pasujemy do siebie. ja i dorosłość to zdecydowanie niezgrana para.
Usuńale nie możecie rozstać się.
Usuńjeśli się urzeczywistnia, to tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńurzeczywistnia. i mam nadzieję, że taka wizja nas będzie nawiedzała mnie już zawsze, nie tylko w snach.
Usuńtrzymam kciuki. :)
UsuńHaha sama tak się łudziłam i czekałam na ten tel. Nadal czekam.
OdpowiedzUsuńDziała to ShinyBox?
oby zadzwonili, życzę tego Tobie i sobie :-) a jaka praca Cię interesuje?
Usuńwiesz... znam osoby, które dostają paczki z Shinybox, ale doszłam do wniosku, że system nie dodaje wszystkich rejestracji i nie przyznaje w związku z tym wszystkich punktów.
Mój już nie zadzwoni... Zamierzałam pracować w księgarni, a Ty?
Usuńznaleźli już kogoś?
Usuńtak naprawdę, reagowałam chyba na każde ogłoszenie o pracy na wszelkich portalach. wszystko mi jedno, gdzie będę pracować. muszę do października zdobyć 3 tys. zł :d
Haha ja potrzebuje skromne 700 zł, byle szybko! Widocznie tak... Praca była od tamtego poniedziałku więc na pewno.
Usuńplanujesz wyjazdy wakacyjne? :-)
Usuńna pewno pojawią się jeszcze jakieś ciekawe oferty w sam raz dla Ciebie :-)
Planuję kupić laptop z działającymi klawiszami i nie zacinający się :D A Tyy?
Usuńja również planuję nowy laptop, ale zamierzam przeznaczyć na niego 2,5 tys. w tym, którego obecnie używam, bateria wytrzymuje... 12 minut. ponadto mam problemy z kablem.
Usuńno ale jeżeli z szukaniem pracy nadal będzie mi szło, jak dotychczas, mogę pożegnać się z tymi planami.
Ha, u mnie wytrzymuje 2 minuty i nie działa kilka klawiszy ;D u mnie tak samo, też myślę o 2,5 tys... i na razie na myśleniu mogę skończyć.
Usuńu mnie klawisze jak na razie w porządku :d
Usuńciągle waham się pomiędzy laptopem a notebookiem, ze względu na moje zamiłowanie do przesiadywania w bibliotekach. przez ostatni rok, kiedy pisałam pracę licencjacką, mój wielki komputer towarzyszył mi praktycznie codziennie i baaardzo mnie obciążał.
mi brakuje f,r,4,? strzałek i jeszcze paru. klawiatura ekranowa rulez ;d
Usuńa ja zastanawiam się między laptopem a ipadem ;D
wiesz co :D dopiero się kapnęłam że Ty Killerku to Hashimoto San :D spóźnione, miło Cię widzieć :D
OdpowiedzUsuńCiebie również :-) jak się zorientowałaś, że ja to ja? byłaś na starym blogu na onecie? :-)
Usuńnajpierw sie zastanawiałam po stylu pisania. i sie domyślałam. ale mówię, na głupią wyjdę. no i weszłam na starego onetowskiego blogasa i się upewniłam :D
Usuńwow, to bardzo miłe, że ktoś zidentyfikował mnie po stylu pisania :-) naprawdę bardzo się cieszę :-)
Usuńa widzisz :D ma sie to coś ;pp charakterystyczna jesteś po prostu ;p
Usuńnie da się ode mnie uciec :d
Usuńdokładnie ;p
Usuńprzysyłaja ci te kosmetyki?
eh... nie uzbierałam wystarczającej liczby punktów jeszcze :d
UsuńNo to, bo to jest Kochanie...
OdpowiedzUsuńOwszem Kochanie.
Usuń2 tygodnie to nie jest dużo jeśli chodzi o szukanie pracy.
OdpowiedzUsuńale ja jestem niecierpliwa :d
UsuńA kto nie jest :)
Usuńmyślę, że znaleźli by się tacy, którzy potrafią cierpliwie czekać. nawet na coś, co nigdy się nie zdarzy...
Usuńw 2 tygodnie rzadko kto znajduje pracę :) nie poddawaj się. ja też szukam od 2 tyg czy 3. Mam znajomych, którzy znaleźli pracę w zawodzie po 6 mies albo nawet po roku. Byle się nie poddawać! :)
OdpowiedzUsuńchodzi mi o pracę wyłącznie na okres wakacji, więc o długim jej szukaniu nie ma u mnie mowy. ale wciąż czekam :-)
Usuńno to faktycznie już trochę późno.
Usuńa wygląda na to, że będę zmuszona czekać jeszcze dłużej...
Usuńja już jestem na skraju wytrzymania z tą pracą.
UsuńJeśli nie będziesz czekała, aż ktoś w końcu się odezwie, nie będziesz o tym jakoś nadmiernie rozmyślać, to myślę, że nawet się nie obejrzysz, a znajdzie się jakaś ciekawa oferta.
OdpowiedzUsuń:*
ciężko mi o tym nie rozmyślać, zwłaszcza, że pójście do pracy to moje główne postanowienie na te wakacje.
Usuń:*
lepiej jest sobie nic nie postanawiać :)
Usuńdlaczego? :d
UsuńJa właśnie mam zamiar jutro pojechać zbierać wiśnie albo czereśnie ale nie wiem czy pogoda mi na to pozwoli.
OdpowiedzUsuńWolałabym lepszą pracę, ale ciężko strasznie z tym wszystkim, więc rozumiem co czujesz. Ale zgadzam się również z Justyną, jak nie będziesz tak wyczekiwać to wszystko pojawi się samo, coś ciekawego wpadnie Ci w ręce :)
na początek zbieranie owoców jest ok. zawsze warto czekać aż w międzyczasie pojawi się coś atrakcyjniejszego. mam nadzieję, że pogoda dopisała? :-)
UsuńNo dopisała, zarobiłam 50 zł a wcale aż tak dużo ich nie nazbierałam. 24 kg. 2 zł za kilogram bo było zakończenie zbierania czereśni.
UsuńLiczę też po liceum na jakiś staż.
nieźle :-) zawsze to kilka groszy na własne wydatki. planujesz jeszcze zbierać owoce? :-)
Usuńja planuję jakiś staż po studiach. trochę pieniędzy się zarobi. no i zdobędzie doświadczenie :-)
Tak, od poniedziałku chyba zaczynam znowu, jak nie będzie problemu z dojazdem.
UsuńNo po liceum też bym coś chciała. Poza tym chcę robić policealną szkołę. Technika administracji.
kolejna ciekawa notka :) tez mam ochote pracowac, chcialabym w koncu troche zarobic tak za to, ze sama cos robilam c; zapraszam do siebie w wolnej chwili :) +na blogu jest ankieta, każdy głos jest dla mnie ważny. :)) a jeśli blog się podoba, to zapraszam do obserwowania. miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńPięknie by było urzeczywistniać nasze sny i marzenia. Ale chyba to też odrobinę straszne. Czekałyby nas długie, bezsenne godziny.
OdpowiedzUsuńNie wiem co ludzie wokoło mają z pracą. Mogę życzyć Ci jedynie powodzenia.^^
pięknie było by urzeczywistniać tylko te, które są tego warte. słyszałam o świadomym śnieniu, dzięki takiemu procesowi przekładanie snów na rzeczywistość mogło by stać się możliwe.
Usuńco mają z pracą? :d
Też szukałem 2, a nawet 3 tygodnie chyba i... dupa. Niestety nie jest łatwo z pracą i nie napawa mnie to optymizmem, zwłaszcza, że za rok skończy się studenckie pseudo życie i rozpocznie w pełni dorosłość...
OdpowiedzUsuńoj, również obawiam się kresu studenckiego życia, które jest przecież takie beztroskie i przyjemne :-) już nawet ten czarny koniec śni mi się po nocach w najgorszych koszmarach. dlatego, wakacje chciałabym wykorzystać na 'przyzwyczajanie się' do pracy i, chociaż minimalne, liźnięcie dorosłego życia.
UsuńSny są zmorą, przynajmniej dla mnie. Wolę nie zmrużyć oka, niż obudzić się ze łzami.
OdpowiedzUsuńjakie koszmary Cię nawiedzają?
UsuńTo nie są koszmary, nie widzę w nich zmarłych, trupów, zombie, ani krwi, ale swojego byłego chłopaka, o którym ciągle piszę na blogu.
Usuńchyba każda z nas chciałaby miewać takie sny..
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o pracę, to cho ler nie trudną ją dziś znaleźć, życzę powodzenia :)
a Ty miewasz podobne? :-)
Usuńdziękuję, ale tracę nadzieję :-)
Gdyby tylko sny mogły następnego dnia przeistaczać się w rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńO pracę w XXIw. jest bardzo ciężko, ale znajdziesz - prędzej czy później.
Piosenka świetna, w ogóle cała twórczość Birdy jest piękna.
snów takich mam w nadmiarze, szkoda, że to nie przechodzi w rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za znalezienie pracy.
Ja w te wakacje za późno się obudziłam na szukanie pracy. Cóż, dopiero parę dni temu wróciłam z wojaży, więc i tak nie mogłabym poświęcić na zarabianie pieniędzy całych dwóch miesięcy. Rok temu miałam fajną pracę, bo było to czysto informatyczne, więc zlecenie mogłam wykonywać ze swojego komputera w domu. W te wakacje niestety już za późno, szkoda.
OdpowiedzUsuńA ja nie chcę, aby ktokolwiek dotykał moich włosów. Nawet bliska osoba.
OdpowiedzUsuń