wtorek, 10 lipca 2012

terrible love.


Śnij mi śnie, senne, łzawe baśnie.  O dłoniach zaborczych, lepkich na mej skórze, powłoce hermetycznej dla wnikających niepokojów. Jagodach słodkich, pełnych, podawanych z ust do ust. Śniadaniu z subtelnych słów, które znaczą przecież to, co chcemy usłyszeć.
Śnij mi się śnie na jawie. Urzeczywistniaj się.  By głaskał moje długie włosy, plótł z nich byle co, byle jakie sploty, plony wyobrażeń.  Rzeźbił kształt ust swoimi ustami, narzędziem delikatności. Kradł dyskretne spojrzenia, rzucane ślepo na zamglone punkty, niezgorzej niż doświadczony złodziej. 

*

Fakt, że liczyłam na znalezienie pracy w przeciągu 2 tygodni, to jakieś fatalne nieporozumienie. Dosyć mam codziennego wyczekiwania i milczącego telefonu i nadziei, która pryska, zawsze wtedy, gdy na wyświetlaczu pojawia się: "mama". Cóż, zapowiadają się wybitnie bezproduktywne wakacje. 


ShinyBox, darmowe kosmetyki co miesiąc. 

221 komentarzy:

  1. więc ciesz się wolnymi chwilami, jeszcze do nich zatęsknisz! (uśmiecham się)
    czy ten sen ma szansę na urzeczywistnienie, czy pozostaje tylko snem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby racja, ale jako studentka powinnam przynajmniej w wakacje zdobywać jakieś doświadczenie. ponadto chciałabym odciążyć finansowo rodziców.
      na szczęście ten sen ma odzwierciedlenie w rzeczywistości :-)

      Usuń
    2. więc jesteś szczęściarą ;>
      próbowałaś, to ważne. może propozycja pracy pojawi się w najmniej oczekiwanym momencie. kiedy prawie zapomnisz, że w ogóle jej szukałaś. tak często się zdarza.

      Usuń
    3. ważne, żeby takie sny przekładać na rzeczywistość z odpowiednim człowiekiem.
      oj, raczej nie zapomnę, bo mam zamiar w końcu ją znaleźć :-)

      Usuń
    4. więc może Twoja upartość w końcu pozwoli Ci na spełnienie swoich marzeń związanych z pracą. (uśmiecham się) upartość, ambicja... prędzej czy później pomogą Ci w życiu. o ile już nie pomogły.
      a na czym polega Twoim zdaniem odpowiedniość człowieka? Twój jest odpowiedni ? ;>

      Usuń
    5. marzenia o pracy to za dużo powiedziane. po prostu zaplanowałam sobie mnóstwo wydatków, które chcę zrealizować bez pomocy rodziców.
      póki co, przez prawie 6 lat znajomości mnie nie zawiódł.

      Usuń
    6. 6 lat bycia razem ? w związku ?

      Usuń
    7. ponad 5 i pół, ale 6 lat znajomości.

      Usuń
  2. Niektóre sny się urzeczywistniają więc warto mieć nadzieję, że ten akurat stanie się czymś realnym.

    Co do pracy to jeszcze nie wszystko stracone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sny taktuję jako drugą rzeczywistość, zlepek myśli, chwil, przeżyć z poprzednich dni. druga rzeczywistość, tylko mniej dosłowna.
      chyba największym problemem w tym wszystkim jest moja niecierpliwość.

      Usuń
    2. Moje sny są zbyt zwariowane, żebym mogła je traktować jako drugą rzeczywistość, a szkoda, bo taki jakby drugi świat może być czymś ciekawym. Ogólnie ze snów można czasem wynieść naprawdę sporo rad na przyszłość.

      Ze znalezieniem pracy jest ciężko, zwłaszcza w Polsce, ale widać, że bardzo chcesz pracować więc szukaj dalej, na pewno dostaniesz jakąś propozycje. Trzymam mocno kciuki.

      Usuń
    3. może powinnaś traktować je jak metaforę?
      staram się, ale już tracę nadzieję. zresztą, ostatnio nic mi się nie udaje.

      Usuń
    4. Czasami traktuję moje sny w sposób metaforyczny, ale nieraz mam takie, że nawet nie jestem w stanie doszukać się w nich żadnego sensu.

      Zobaczysz, ten czas minie i w końcu wszystko zacznie przynosić efekty.

      Usuń
    5. a ja po obudzeniu zazwyczaj nie pamiętam snów. przypominam je sobie dopiero, kiedy wieczorem znowu kładę się do łóżka.
      mam nadzieję, bo powoli zaczyna mnie to dołować.

      Usuń
  3. Czasem takie bezproduktywne wakacje są potrzebne na regeneracje sił :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, nie dla mnie. nie lubię się nudzić. kiedy mam dużo na głowie, wtedy czuję, że naprawdę żyję :-)

      Usuń
    2. to pozazdrościć :D ja jak mam dużo na głowie to sromotnie się we wszystkim gubię, i marzę o spokoju :)

      Usuń
    3. wiadomo, zdarzają się momenty kiedy wszystko zaczyna nas przerastać. ale, moim zdaniem, kiedy człowiek nie ma konkretnego zajęcia, dni ciągną się niemiłosiernie i jakby tracą na wartości.

      Usuń
  4. Lubię takie sny. Choć później przychodzi moment, gdzie zaczynam tęsknić za jego spełnieniem...

    Współczuję bezproduktywnych wakacji. Mnie mimo wszystko siedzenie w pracy cały dzień bardziej cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. więc takie sny zachęcają do podejmowania prób realizacji marzeń. przynoszą chęć zmian. samo dobro :-)
      mnie również bardziej cieszyłoby siedzenie w pracy. zazdroszczę. mogę zapytać jaka branża? :-)

      Usuń
    2. Może i czasem zachęcają, ale z drugiej strony czasem demotywują.

      Zapytać zawsze możesz, a muszę odpowiadać? ;D
      Nie no, spokojnie. Dziennikarstwo :)

      Usuń
    3. świetnie :-) rozumiem, że taki wybór pracy związany jest ze studiami?

      Usuń
    4. Nie. Szczerze mówiąc to zupełnie nie. Ale z pasją jak najbardziej.

      Usuń
    5. gratuluję, że znalazłaś pracę powiązaną ściśle ze swoją pasją :-)
      a Twoje studia z jaką dziedziną się wiążą?

      Usuń
    6. Szczerze mówiąc, to ona sama znalazła mnie. ;)
      Z matematyką, przede wszystkim.

      Usuń
    7. zazdroszczę, chciałabym, żeby praca sama mnie znajdowała :-)
      czyli, widzę, że Twoje pasje i plany na przyszłość są całkowicie rozbieżne :-)

      Usuń
    8. Niekoniecznie. Mam po prostu pasje, które na pozór mają ze sobą niewiele wspólnego. Ale można łączyć jedno z drugim i ja chciałabym to kiedyś zrobić. :)

      Usuń
    9. wspaniale, że Twój pomysł na życie jest tak oryginalny i nie jest nudnym powielaniem schematów. :-)
      ja za to mam bardzo specyficzne zainteresowania, które dla wielu mogą wydać się nudne. dlatego często wolę o nich nie mówić :-)

      Usuń
    10. A ja chcę usłyszeć!

      Usuń
    11. np. religioznawstwo jest jedną z moich głównych pasji. wielu ludzi to przeraża :-)

      Usuń
    12. No, mnie też. Zrobiłam wielkie oczy, ale... mów dalej. ;)

      Usuń
    13. reszta jest znacznie bardziej przyziemna :-)
      dlaczego aż tak Cię to zdziwiło? :d

      Usuń
  5. Zdążysz się jeszcze napracować w swoim życiu. Emeryturka dopiero po 67 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile dożyję wieku emerytalnego :d a tak poważnie, zależy mi bardzo na znalezieniu pracy, ponieważ zaplanowałam sobie mnóstwo wydatków, w które nie chcę angażować moich rodziców.

      Usuń
    2. Chyba, że tak :) No to powodzenia :)

      Usuń
    3. dzięki :-) dzisiaj w końcu dostałam jakiś telefon z propozycją pracy :d

      Usuń
    4. dziękuję, chociaż tak czy siak nic nie wyszło. czepili się, że zaczynam dzienną magisterkę.

      Usuń
    5. Pfff. Buraki. Tak jeszcze chciałam Cię zapytać - ile jest punktów za zaproszenie jednej osoby do rejestracji w ShinyBox?

      Usuń
    6. buraki, buraki, ale tak naprawdę spodziewałam się takiej ich decyzji, bo szukali kogoś na stałe.
      5 punktów, ale podejrzewam, że wszystkie się nie dodają :/

      Usuń
    7. Pewno tak. Może i się skuszę :]

      Usuń
    8. w sumie nic nie masz do stracenia :-)tylko przestrzegam, że strasznie ciężko uzbierać te 100 pkt.

      Usuń
  6. Właśnie słucham Birdy - People help the people ;)

    Piękna ta Wasza miłość jest! ;*
    A pracę jeszcze znajdziesz, wiadomo jak teraz z nią jest, czasem trzeba czekać ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem pod wrażeniem, że 16-latka potrafi tak doskonale śpiewać.
      dzisiaj dowiedziałam się, że poczekam co najmniej 2 tyg., bo firma, w której planuję pracować nie potrzebuje na razie pracowników i najszybsze szkolenie odbędzie się właśnie za około 2 tyg....

      Usuń
    2. Ja też, tym bardziej że sama lubię śpiewać i kiedyś robiłam to bardziej 'profesjonalnie', jeśli można to tak nazwać ;) Doceniam.

      Nie wysyłałaś nigdzie więcej CV?

      Usuń
    3. naprawdę? ja jestem absolwentką Studium Wokalnego :-) obecnie nie biorę już udziału w żadnych koncertach, ze względu na przeprowadzkę, ale z miłą chęcią dołączyłabym do jakiegoś zespołu :-) a Ty, gdzie śpiewałaś? można Cię gdzieś usłyszeć? :-)
      wysyłałam, dzisiaj dostałam zaproszenie na kolejną rozmowę. zobaczymy co z tego wyjdzie.

      Usuń
    4. Ja śpiewałam od małego, praktyczne od zawsze. Początkowo były to występy w szkole, potem poważniejsze koncerty (grałam też na pianinie), w końcu konkursy; gminne, powiatowe, wojewódzkie, ogólnopolskie. Pewnie kojarzysz "Wygraj sukces"? Byłam laureatką na ogólnopolskim. Skończyłam niestety wraz z zakończeniem gimnazjum swoją 'karierę muzyczną' i pozostało tak do tej pory, od paru lat śpiewam tylko dla siebie. Ale zamierzam zapisać się (już po przeprowadzce do Krakowa) na jakieś zajęcia wokalne, może właśnie dołączenie do jakiegoś zespołu? Miałabym niezłą frajdę, a poza tym można na tym całkiem nieźle zarobić - mogłabym bez wyrzutów sumienia kupować fajki :D

      Powodzenia życzę z tą pracą ;*

      Usuń
    5. PS. Nie mam raczej nagrań w internecie jak śpiewam (chociaż myślałam kiedyś o nagraniu kilku coverów, bo kolega ma sprzęt), a czy Ciebie mogę gdzieś usłyszeć? ;)

      Usuń
    6. ja nigdy nie zgodziłam się, żeby ktokolwiek umieszczał moje nagrania na youtube, sama również nie miałam tyle odwagi. dvd z moich koncertów posiadam wyłącznie do własnego użytku.
      kurcze, teraz uświadomiłam sobie jak bardzo tęsknię za śpiewaniem. parę razy kolega ze studiów zagadywał mnie na temat instalowania jakiegoś zespołu, ale nasza wizja muzyki chyba za bardzo się różni, żeby mogło to stać się możliwe.
      'wygraj sukces' pamiętam jak przez mgłę, ale tytuł laureatki na skalę ogólnopolską to naprawdę spore osiągnięcie! gratuluję również gry na pianinie, ja swego czasu miałam zapał do nauki gry na gitarze, ale szybko się ulotnił :-)

      Usuń
    7. na youtube można się nieźle wybić, to serio może być fajna przygoda ;)
      jaka jest Twoja wizja tworzenia muzyki? co lubisz śpiewać najbardziej? :)
      hmm, dziękuję bardzo :* na gitarze też zamierzałam się uczyć grać, zrobiłam nawet stosowny zakup jednej gitarki - no niestety nie wyszło.. :D
      zajęłam się tańcem. :)

      Usuń
    8. wiesz... w Studium uczyłam się śpiewu operowego i wykonywałam wyłącznie poezję śpiewaną. za to prywatnie, muzyka, której słucham jest niewiarygodnie zróżnicowana. to raczej takie przemijające etapy. kiedyś uwielbiałam soul, dzisiaj gustuję raczej w rocku industrialnym i muzyce elektronicznej skandynawskich wykonawców. najbardziej chciałabym połączyć żywe, rockowe brzmienia z elementami elektroniki z domieszką bluesowego wokalu i folkowymi wtrąceniami.
      za gitarę planuję się jeszcze wziąć, ale motywacji mi brak :-)
      jaki konkretnie rodzaj tańca?

      Usuń
    9. najważniejsze to nie zamykać się w jednym gatunku i nie ograniczać ;))
      4 lata towarzyskie i 4 lata nowoczesne ;D

      Usuń
    10. nauka tańca towarzyskiego może okazać się bardzo przydatna. sama chętnie bym skorzystała z myślą o przyszłym weselu :d
      ale i tak spośród gatunków tańca najbardziej urzeka mnie balet <3

      Usuń
    11. Zdecydowanie :D Muszę mojego kiedyś na kurs wyciągnąć, ale to jak już zamieszkamy razem, w jednym mieście. O ile kiedyś...
      Właśnie dostałam zaproszenie na wesele jako osoba towarzysząca, ale misiek się nie zgodził. "Jeszcze o tym porozmawiamy" powiedział, ale w sumie mi się już odechciało :P

      Balet.. mm.. Oglądałaś "Czarnego Łabędzia"? Świetny film. Ja najbardziej lubię jazz.

      Usuń
    12. Co do fajek - drugiego podejścia póki co nie planuję...

      Usuń
    13. na pewno Wam się to przyda :-) a On lubi tańczyć? :-)
      oglądałam Czarnego Łabędzia i byłam zachwycona główną rolą.
      dlaczego nie planujesz drugiej próby?

      Usuń
  7. Gdyby tylko moje sny mogły być rzeczywistością, byłabym o niebo szczęśliwsza. Pragnę czegoś, lecz jestem zbyt wielkim tchórzem by odważyć się zrobić coś w danym kierunku.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego się boisz? masz wiele do stracenia? pamiętaj, że ryzykując zawsze pozostaje również coś do zyskania.

      Usuń
    2. Boja wiem, rzadko podejmuję ryzyko. Może to i błąd.

      Usuń
    3. błąd, błąd. a co mogłabyś zyskać przez podjęcie ryzyka?

      Usuń
    4. kiedy skomentowałam po raz pierwszy sytuacja była inna, teraz się zmieniła. nie muszę już ryzykować bo ktoś okazał się idiotą. dlatego będę sobie żyć dalej i następnym razem na pewno zaryzykuję od razu żeby nie tracić czasu.

      Usuń
    5. lubię mądrych ludzi, którzy potrafią uczyć się na błędach :-)

      Usuń
  8. Szukałaś w jakiejś konkretnej branży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sprzedaży, obsłudze klienta, bo mam już w tym doświadczenie.

      Usuń
    2. U mnie w mieście było kilka takich, ale to u mnie.

      Usuń
    3. to chyba najbardziej oblegana branża :d

      Usuń
    4. Na wakacje do mojego miasta przyjeżdża wielu turystów i są otwierane różne sezonówki :P

      Usuń
    5. to z pewnością miasto turystyczne :-) we Wrocławiu raczej nastawiają się na stałą pracę, co mi w ogóle nie pasuje.

      Usuń
    6. Miasto "uzdrowiskowe". Na mazurach.
      Wrocław to duże miasto i ludzie chcieliby tam zostać dłużej.

      Usuń
    7. uwielbiam Mazury :-) mam w tych rejonach mnóstwo rodziny. chociaż moja siostra cioteczna z okolicy Olsztyna wyczula mnie bardzo na fakt, że mieszka na WARMII a nie na Mazurach :-)
      ja bym nie chciała zamieszkać na stałe we Wrocławiu. to miasto mnie przytłacza i kojarzy mi się wyłącznie z obowiązkami.

      Usuń
    8. Mi nic nie kojarzy się z obowiązkami, bo jestem panią sama sobie. Też nie chciałabym mieszkać we Wrocławiu, ale mogłabym w Krakowie.

      Usuń
    9. niestety czasami fakt, czy podejmiemy się zrobienia czegoś w określonym terminie, przesądza o naszej przyszłości. i w tym momencie nasza rola w decydowaniu o samym sobie, staje się ograniczona.

      Usuń
    10. Tak było w Twoim przypadku?

      Usuń
    11. zdecydowanie. nadal często tak bywa.

      Usuń
    12. Na to chyba nie ma rady.

      Usuń
    13. konsekwencja, konsekwencja. nasza codzienna zmora.

      Usuń
  9. Niestety, prace nie zawsze łatwo znaleźć

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie słodkie sny...

    No, pracę tutaj naprawdę trudno znaleźć. Ja też szukałam, mam jeszcze trudniej, bo, gdy był sezon na owoce, to miałam problemy z kolanem, wszędzie poszukują `uczniów`, a ja, na nieszczęście z ogólniaka...
    Za rok to chyba do Niemiec wyjadę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też planowałam wyjazd do Niemiec. nawet pół roku temu umawiałam się z koleżanką, że wspólnie wyjedziemy, ale nie wyszło. mimo wszystko, stojąc przed planami wyjazdu zagranicę, trzeba brać pod uwagę to, że praca, na jaką możemy tam liczyć, nie będzie szczytem naszych marzeń...

      Usuń
    2. To prawda, ale od czegoś trzeba zacząć. Moja koleżanka przed studiami chciała dorobić za granicą i pracowała jako pomoc domowa u takiego schorowanego starszego malzenstwa. Kobiecie musiała wynosić zużyte pampersy a mężczyznę karmić i dawać na coś tam zastrzyki w tyłek. Na dodatek była tam traktowana dosłownie jak szmata do podłogi. Każdą noc płakała, ale nie dała się mimo wszystko.

      Usuń
    3. i nadal pracuje zagranicą? czym się teraz zajmuje?

      Usuń
    4. Teraz ma wakacje i chyba do Hiszpanii pojechała, tam ma rodzinę i oni jej załatwili pracę w jakimś sklepie czy straganie z owocami.

      Usuń
    5. fajnie, zwidzi trochę świata, pozna kilka języków. zazdroszczę.

      Usuń
    6. Ja ogólnie zazdroszczę jej odwagi, bo w tym pierwszym przypadku sama sobie zorganizowała pracę, teraz pomogła jej rodzina, ale to dlatego, że przez studia nie miała zbyt dużo czasu na organizację.

      Usuń
    7. to dowód na to, że jeżeli komuś na czymś naprawdę zależy, nie istnieją żadne przeszkody.

      Usuń
    8. Dokładnie. Tak się zastanawiam czy po liceum sama tak nie zrobię. Pojadę, popracuję, a, jeżeli nie dostane się na studia, to wrócę.

      Usuń
    9. wiem, że to tak hipotetycznie,ale dlaczego miałabyś się nie dostać? :d

      Usuń
  11. Niby sny i sny na jawie to co innego, jednak w języku angielskim noszą te samą nazwę. A przecież tak bardzo się różnią...

    Większość osób szuka pracy na wakacje już kilka miesięcy przed, żeby nikt im nic nie ukradł sprzed nosa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, wcześniej nie zwróciłam uwagi na tę prawidłowość.
      również mam poczucie, że popełniłam ogromny błąd zaczynając szukać dopiero w lipcu...

      Usuń
    2. No to następnym razem trzeba brać się wcześniej do szukania pracy. Wybierasz się na magisterkę?

      Usuń
    3. teraz już to wiem. chociaż 2 lata wstecz również zaczęłam szukać dosyć późno, a znalazłam pracę w przeciągu tygodnia. głupio liczyłam na to, że i teraz tak samo mi się powiedzie.
      wybieram się, a czemu pytasz? :-)

      Usuń
    4. To Ci się wtedy przyfarciło :O
      Miałam na myśli to, że jeśli wybierasz się na magisterkę stancjonarną, to może za rok wcześniej byś zaczęła szukanie pracy ;)

      Usuń
    5. jasne, że zacznę szukać wcześniej. pozbyłam się głupich złudzeń, że pracę można dostać ot tak od razu. a tymczasem przedłużam sobie wakacje :p

      Usuń
    6. Wakacje też są czasem przydatne (chociaż zależy, czy lubisz siedzieć i nic nie robić, czy wręcz przeciwnie), a po obronie należy Ci się chociaż trochę odpoczynku :)

      Usuń
    7. lubię odpoczynek w odpowiedniej ilości, ale wychodzę też z założenia, że co za dużo to niezdrowo. już trochę przejadł mi się ten beztroski brak obowiązków. jakkolwiek głupio to brzmi :-)

      Usuń
    8. Jak dla mnie to wcale nie brzmi głupio, bo też nie lubię mieć tyle wolnego czasu i nic nie robić.

      Usuń
    9. to jeszcze zależy od tego, w jaki sposób człowiek potrafi się relaksować. jeżeli wybiera aktywny odpoczynek, to jestem jak najbardziej na plus. jednak, jeśli ktoś traci połowę dnia na samo wywleczenie się z łóżka, tak jak jest w moim przypadku, to naprawdę zdecydowanie lepiej mieć na głowie jakieś obowiązki :-)

      Usuń
    10. Moim aktywnym wypoczynkiem mogą być ewentualnie książki albo filmy i seriale...

      Usuń
  12. z pracą w naszym kraju od jakiegoś czasu jest cholerny problem..nie ogarniam już po prostu.

    takie sny mmm. mruczę jak taki sen śni się w mojej głowie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego po studiach planuję wyjazd do Skandynawii, być może na stałe. ale to jeszcze bardzo odległe plany.
      warto czasami uciec od rzeczywistości :-)

      Usuń
    2. za marzenia nie karają jak mówi mój tata;)

      Usuń
  13. Ostatnio bardziej myślę o pracy niż o miłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czym jest to spowodowane? :-)

      Usuń
    2. Może tym, że się starzeję i chcę iść do pracy! ;D

      Usuń
    3. dobrze, że cenisz sobie niezależność :-)

      Usuń
    4. Zawsze. Ale I tak nie ma nigdzie. A już na pewno nie taką jak ja bym chciała.

      Usuń
    5. ja nawet nie liczę na to, że w tym kraju kiedykolwiek znajdę pracę dobrze płatną i jednocześnie taką, którą bym lubiła.

      Usuń
    6. Ja mam ten problem, że albo to co studiuję albo nic. Nie mam za bardzo szerokiego pola do popisu :P noo, chyba, że kasa w Biedronce.

      Usuń
    7. ja marzę o tym, żeby zostać konserwatorem zabytków, ale to zawód, który potrzebuje niezwykle mało etatów.
      z tą kasą w Biedronce to też nie tak prosto, jakby mogło się wydawać. wyobraź sobie, że moja przyjaciółka po skończeniu technikum zapragnęła iść do pracy, ale zatrudnienia w Biedronce nie znalazła, pomimo, że szukano pracowników...

      Usuń
    8. Ups... To rzeczywiście nie doceniłam biedronki... :D

      Oo, przypomniałaś mi, że ja po moich studiach mogę być konserwatorem zabytków jeszcze ^^ ale jakoś mnie to nie jara...

      Usuń
    9. podczas moich praktyk w urzędzie konserwatorskim pracowało sporo architektów. również architektów zieleni.
      piękny zawód. dlaczego Cię nie przekonuje? :-)

      Usuń
    10. rozumiem :-)
      mam nadzieję, że spełnisz swoje plany zawodowe :-)

      Usuń
    11. Nadzieję, ja też mam, ale ja staram się nigdy się nie zarzekać, że czegoś nie będę robić. Zostawiam sobie otwartą drogę nawet do konserwatorstwa.

      Usuń
    12. jasne, jak się ma kilka możliwości to można się nastawić na wykonywanie różnych zawodów. ja też jeszcze nie wiem, co wybiorę. a nóż, praca w urzędzie konserwatorskim Ci się spodoba? :-)

      Usuń
  14. Skoro jesteś zdana na "bezproduktywność", to ją już wykorzystaj. Taka łatwa okazja może się już nie nadarzyć. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a masz jakieś konkretne propozycje na to, w jaki sposób wykorzystać tę bezproduktywność? :-)

      Usuń
    2. To zależy, za czym przepadasz. :) Możesz wykorzystać to na imprezy, na czytanie książek, na nadrobienie zaległości wśród seriali albo na małą rundkę po sklepach. Wybierz to, na co będziesz miała ochotę! :)

      Usuń
    3. seriale odpadają, bo jakoś mam wstręt do flakowatych fabuł, więc na pewno postawię na książki. na moim biurku już teraz leży pokaźny stosik przyniesiony z biblioteki i mam wątpliwości czy wakacje wystarczą mi na jego przeczytanie :d a co do zakupów, ostatnio cały czas posługuję się w tej kwestii internetem, ale mam w planie to zmienić, bo w końcu nic nie relaksuje tak jak wielogodzinne rundki po sklepach :d

      Usuń
    4. Proszę mi tu seriali nie obrażać! Polecam ci, na przykład, "Castle", "Jak poznałem waszą matkę", "On, ona i dzieciaki" i tego typu seriale. Raczej nie mają flakowatych fabuł, ale to już chyba opinia osobista. :)

      Ja jakiś czas temu ściągnęłam mnóstwo książek (mam ich teraz z 300 na komputerze) i na razie zabrałam się za JEDNĄ. Może do końca życia to wszystko przeczytam.

      Dokładnie! Rundki po sklepach są niezastąpione. Trochę się boję kupować przez Internet, ale do tej pory miałam tylko jedną niemiłą przygodę z Bershką. Ale to nauczyło mnie nie kupować przez Internet w tym sklepie. ;)

      Usuń
    5. dobrze, że mnie ostrzegłaś z tą Bershką, bo to jeden z moich ulubionych sklepów i bardzo prawdopodobne, że kiedyś skusiłabym się tam na internetowe zakupy.
      300 książek to naprawdę pokaźna ilość. wybierz te, które wydają Ci się być najciekawsze i po problemie :-) a swoją drogą, nienawidzę czytać z komputera, po prostu czuję, że przez to ślepnę :-)

      Usuń
    6. Nie wiem, czy coś takiego przytrafiłoby ci się w Polsce, ale mnie pobrali dwukrotnie pieniądze z konta za jedne buty. Cały kryzys w końcu został zażegnany, ale niesmak pozostał.

      To ja ci się przyznam, że może na komputerze nie czyta mi się dużo lepiej (nie potrafię się skupić i co chwilę wchodzę na różne strony), ale nie mam AŻ takiego wrażenia, że ślepnę. Książki trochę gorzej obchodzą się z moim wzrokiem. Poza tym, na komputerze mogę sobie powiększyć czcionkę. :)

      Usuń
    7. moim głównym problemem podczas czytania przy komputerze jest właśnie piękna ikonka wejścia w internet na pulpicie :d niestety, czasami jestem zmuszona np. gdy mam zadane na studia 200 stron tekstu i szkoda mi pieniędzy, żeby to wszystko drukować. ale z reguły wolę tego unikać. e-booki ściągam wyłącznie wtedy, kiedy nie mogę znaleźć książek w bibliotekach.

      Usuń
  15. Znaleźć pracę w Polsce jest mega, mega trudno.
    Szczególnie gdy ma się niewielkie doświadczenie..

    Zawsze możesz w te wakacje poszaleć, odpocząć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz... 2 lata temu szukałam pracy we Wrocławiu i naprawdę było łatwo. telefon dzwonił cały dzień, a ja wlokłam się z jednej rozmowy na drugą. a teraz, pomimo, że mam już wykształcenie wyższe (zdobyłam je w tym roku)nie mogę kompletnie nic znaleźć. to jakaś paranoja.

      Usuń
    2. Wiesz, pewnie z czasem coś znajdziesz ;)
      Trzeba tylko szukać i mieć nadzieje ;)

      Usuń
    3. problem w tym, że z natury jestem niecierpliwa :-)

      Usuń
    4. Ja także. Dlatego już się mega wkurzam, że nie mogę znaleźć mieszkania..

      Usuń
    5. studia? gdzie szukasz? :-)

      Usuń
  16. a dlaczego to miałby być tylko sen?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki sen może przyjść w każdej chwili, a w życiu nie zawsze bywa tak kolorowo.

      Usuń
    2. ale można dążyć do tego żeby pojawiały się barwy :)

      Usuń
    3. kiedyś wystarczyło mi wyłącznie uśmiechanie się do samej siebie po wstaniu z łóżka, żeby móc te barwy przywrócić.

      Usuń
    4. teraz wszystko jest trudniejsze.

      Usuń
    5. tak to chyba trzeba nazwać.

      Usuń
    6. ja również. i mam wrażenie, że ona nie lubi mnie.

      Usuń
    7. jednak tu ta wzajemność raczej nie jest wskazana.

      Usuń
    8. wiesz... odnoszę wrażenie, że nie pasujemy do siebie. ja i dorosłość to zdecydowanie niezgrana para.

      Usuń
    9. ale nie możecie rozstać się.

      Usuń
  17. jeśli się urzeczywistnia, to tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. urzeczywistnia. i mam nadzieję, że taka wizja nas będzie nawiedzała mnie już zawsze, nie tylko w snach.

      Usuń
  18. Haha sama tak się łudziłam i czekałam na ten tel. Nadal czekam.
    Działa to ShinyBox?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby zadzwonili, życzę tego Tobie i sobie :-) a jaka praca Cię interesuje?
      wiesz... znam osoby, które dostają paczki z Shinybox, ale doszłam do wniosku, że system nie dodaje wszystkich rejestracji i nie przyznaje w związku z tym wszystkich punktów.

      Usuń
    2. Mój już nie zadzwoni... Zamierzałam pracować w księgarni, a Ty?

      Usuń
    3. znaleźli już kogoś?
      tak naprawdę, reagowałam chyba na każde ogłoszenie o pracy na wszelkich portalach. wszystko mi jedno, gdzie będę pracować. muszę do października zdobyć 3 tys. zł :d

      Usuń
    4. Haha ja potrzebuje skromne 700 zł, byle szybko! Widocznie tak... Praca była od tamtego poniedziałku więc na pewno.

      Usuń
    5. planujesz wyjazdy wakacyjne? :-)
      na pewno pojawią się jeszcze jakieś ciekawe oferty w sam raz dla Ciebie :-)

      Usuń
    6. Planuję kupić laptop z działającymi klawiszami i nie zacinający się :D A Tyy?

      Usuń
    7. ja również planuję nowy laptop, ale zamierzam przeznaczyć na niego 2,5 tys. w tym, którego obecnie używam, bateria wytrzymuje... 12 minut. ponadto mam problemy z kablem.
      no ale jeżeli z szukaniem pracy nadal będzie mi szło, jak dotychczas, mogę pożegnać się z tymi planami.

      Usuń
    8. Ha, u mnie wytrzymuje 2 minuty i nie działa kilka klawiszy ;D u mnie tak samo, też myślę o 2,5 tys... i na razie na myśleniu mogę skończyć.

      Usuń
    9. u mnie klawisze jak na razie w porządku :d
      ciągle waham się pomiędzy laptopem a notebookiem, ze względu na moje zamiłowanie do przesiadywania w bibliotekach. przez ostatni rok, kiedy pisałam pracę licencjacką, mój wielki komputer towarzyszył mi praktycznie codziennie i baaardzo mnie obciążał.

      Usuń
    10. mi brakuje f,r,4,? strzałek i jeszcze paru. klawiatura ekranowa rulez ;d
      a ja zastanawiam się między laptopem a ipadem ;D

      Usuń
  19. wiesz co :D dopiero się kapnęłam że Ty Killerku to Hashimoto San :D spóźnione, miło Cię widzieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie również :-) jak się zorientowałaś, że ja to ja? byłaś na starym blogu na onecie? :-)

      Usuń
    2. najpierw sie zastanawiałam po stylu pisania. i sie domyślałam. ale mówię, na głupią wyjdę. no i weszłam na starego onetowskiego blogasa i się upewniłam :D

      Usuń
    3. wow, to bardzo miłe, że ktoś zidentyfikował mnie po stylu pisania :-) naprawdę bardzo się cieszę :-)

      Usuń
    4. a widzisz :D ma sie to coś ;pp charakterystyczna jesteś po prostu ;p

      Usuń
    5. nie da się ode mnie uciec :d

      Usuń
    6. dokładnie ;p
      przysyłaja ci te kosmetyki?

      Usuń
    7. eh... nie uzbierałam wystarczającej liczby punktów jeszcze :d

      Usuń
  20. No to, bo to jest Kochanie...

    OdpowiedzUsuń
  21. 2 tygodnie to nie jest dużo jeśli chodzi o szukanie pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja jestem niecierpliwa :d

      Usuń
    2. myślę, że znaleźli by się tacy, którzy potrafią cierpliwie czekać. nawet na coś, co nigdy się nie zdarzy...

      Usuń
  22. w 2 tygodnie rzadko kto znajduje pracę :) nie poddawaj się. ja też szukam od 2 tyg czy 3. Mam znajomych, którzy znaleźli pracę w zawodzie po 6 mies albo nawet po roku. Byle się nie poddawać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi mi o pracę wyłącznie na okres wakacji, więc o długim jej szukaniu nie ma u mnie mowy. ale wciąż czekam :-)

      Usuń
    2. no to faktycznie już trochę późno.

      Usuń
    3. a wygląda na to, że będę zmuszona czekać jeszcze dłużej...

      Usuń
    4. ja już jestem na skraju wytrzymania z tą pracą.

      Usuń
  23. Jeśli nie będziesz czekała, aż ktoś w końcu się odezwie, nie będziesz o tym jakoś nadmiernie rozmyślać, to myślę, że nawet się nie obejrzysz, a znajdzie się jakaś ciekawa oferta.

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciężko mi o tym nie rozmyślać, zwłaszcza, że pójście do pracy to moje główne postanowienie na te wakacje.
      :*

      Usuń
    2. lepiej jest sobie nic nie postanawiać :)

      Usuń
  24. Ja właśnie mam zamiar jutro pojechać zbierać wiśnie albo czereśnie ale nie wiem czy pogoda mi na to pozwoli.
    Wolałabym lepszą pracę, ale ciężko strasznie z tym wszystkim, więc rozumiem co czujesz. Ale zgadzam się również z Justyną, jak nie będziesz tak wyczekiwać to wszystko pojawi się samo, coś ciekawego wpadnie Ci w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na początek zbieranie owoców jest ok. zawsze warto czekać aż w międzyczasie pojawi się coś atrakcyjniejszego. mam nadzieję, że pogoda dopisała? :-)

      Usuń
    2. No dopisała, zarobiłam 50 zł a wcale aż tak dużo ich nie nazbierałam. 24 kg. 2 zł za kilogram bo było zakończenie zbierania czereśni.

      Liczę też po liceum na jakiś staż.

      Usuń
    3. nieźle :-) zawsze to kilka groszy na własne wydatki. planujesz jeszcze zbierać owoce? :-)
      ja planuję jakiś staż po studiach. trochę pieniędzy się zarobi. no i zdobędzie doświadczenie :-)

      Usuń
    4. Tak, od poniedziałku chyba zaczynam znowu, jak nie będzie problemu z dojazdem.

      No po liceum też bym coś chciała. Poza tym chcę robić policealną szkołę. Technika administracji.

      Usuń
  25. kolejna ciekawa notka :) tez mam ochote pracowac, chcialabym w koncu troche zarobic tak za to, ze sama cos robilam c; zapraszam do siebie w wolnej chwili :) +na blogu jest ankieta, każdy głos jest dla mnie ważny. :)) a jeśli blog się podoba, to zapraszam do obserwowania. miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie by było urzeczywistniać nasze sny i marzenia. Ale chyba to też odrobinę straszne. Czekałyby nas długie, bezsenne godziny.

    Nie wiem co ludzie wokoło mają z pracą. Mogę życzyć Ci jedynie powodzenia.^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięknie było by urzeczywistniać tylko te, które są tego warte. słyszałam o świadomym śnieniu, dzięki takiemu procesowi przekładanie snów na rzeczywistość mogło by stać się możliwe.
      co mają z pracą? :d

      Usuń
  27. Też szukałem 2, a nawet 3 tygodnie chyba i... dupa. Niestety nie jest łatwo z pracą i nie napawa mnie to optymizmem, zwłaszcza, że za rok skończy się studenckie pseudo życie i rozpocznie w pełni dorosłość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, również obawiam się kresu studenckiego życia, które jest przecież takie beztroskie i przyjemne :-) już nawet ten czarny koniec śni mi się po nocach w najgorszych koszmarach. dlatego, wakacje chciałabym wykorzystać na 'przyzwyczajanie się' do pracy i, chociaż minimalne, liźnięcie dorosłego życia.

      Usuń
  28. Sny są zmorą, przynajmniej dla mnie. Wolę nie zmrużyć oka, niż obudzić się ze łzami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakie koszmary Cię nawiedzają?

      Usuń
    2. To nie są koszmary, nie widzę w nich zmarłych, trupów, zombie, ani krwi, ale swojego byłego chłopaka, o którym ciągle piszę na blogu.

      Usuń
  29. chyba każda z nas chciałaby miewać takie sny..
    a jeśli chodzi o pracę, to cho ler nie trudną ją dziś znaleźć, życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty miewasz podobne? :-)
      dziękuję, ale tracę nadzieję :-)

      Usuń
  30. Gdyby tylko sny mogły następnego dnia przeistaczać się w rzeczywistość...
    O pracę w XXIw. jest bardzo ciężko, ale znajdziesz - prędzej czy później.
    Piosenka świetna, w ogóle cała twórczość Birdy jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  31. snów takich mam w nadmiarze, szkoda, że to nie przechodzi w rzeczywistość...
    trzymam kciuki za znalezienie pracy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja w te wakacje za późno się obudziłam na szukanie pracy. Cóż, dopiero parę dni temu wróciłam z wojaży, więc i tak nie mogłabym poświęcić na zarabianie pieniędzy całych dwóch miesięcy. Rok temu miałam fajną pracę, bo było to czysto informatyczne, więc zlecenie mogłam wykonywać ze swojego komputera w domu. W te wakacje niestety już za późno, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja nie chcę, aby ktokolwiek dotykał moich włosów. Nawet bliska osoba.

    OdpowiedzUsuń