Policz
mnie na palcach, przeliteruj, rozbij na atomy.
Wyjaśnij
mi mnie. Wyjaśnij mnie sobie.
Składam
się z części abstrakcyjnych, elementów wybitnie jałowych. Tam ręka, tu noga,
powieka. Zabawnie osadzone usta. Drastycznie powykręcane palce, absurdalnie
faliste kształty brwi. Żłobione kolumny
ud. I głowa – oto ja.
Bywam
ćmą uciekającą od światła w kąty puste i ciemne. Lub oksymoronem szukającym wyjaśnienia pośród
logicznych reguł.
Usypiającym
hałasem.
Napraw
mnie. Zepsuj mnie. Obojętnie.
Tylko,
proszę, rozprosz moje niezdecydowanie.
*
Dostałam się na wymarzoną historię sztuki. Teraz jedynie muszę się nieźle napocić, żeby zdołać ze sobą pogodzić wszystkie zajęcia. Trochę obawiam się natłoku obowiązków, ale jestem dobrej myśli. :-)Blitzen Trapper - Black River Killer
Historia sztuki? To dość ciekawe. Będę trzymała kciuki żebyś dała radę :*
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bardzo ciekawe :-) ale przede wszystkim, mam nadzieję, że pomoże mi to spełnić moje marzenia zawodowe.
Usuńdziękuję :*
A co planujesz robić?
Usuńpracować w urzędzie konserwatorskim. ale żeby zrealizować te plany nie wystarczy sama wiedza i umiejętności. potrzebne jest też duuużo szczęścia.
UsuńAmbitnie.
Usuńzobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. na razie to tylko plany, plany i nadzieje.
UsuńAle masz ambicje zmienić te plany w rzeczywistość. Podziwiam.
Usuńtu nie ma czego podziwiać. myślę, że chęć realizacji własnych planów to podstawowa potrzeba każdego człowieka.
UsuńTylko Ty masz do tego zapał i nie zrażasz się ewentualnymi przeszkodami. Jest co podziwiać.
UsuńPonoć im człowiek ma mniej czasu, tym lepiej jest zorganizowany i lepiej wykorzystuje czas. I uważam, że na pewno wszystko ogarniesz, a poza tym nie jesteś żółtodziobem - tylko już osobą z doświadczeniem, z wyższym wykształceniem! Co do kierunku, przedtem chyba studiowałaś historię, nie? Historia sztuki pewnie dla mnie byłaby ciekawsza, aczkolwiek historia nie należy do moich ulubionych przedmiotów i generalnie wolę nauki przyrodnicze.
OdpowiedzUsuńStrasznie fajny, oksymoroniczny wstęp ;-)! W ogóle już dawno miałam pytać, czy coś piszesz-tworzysz?
Pozdrawiam!
ja mam z kolei dość nietypowy problem z własnym zorganizowaniem. jeżeli chodzi o obowiązki bywam strasznie pedantyczna. obawiam się po prostu, że będę przesadnie konsekwentnie do tego wszystkiego podchodzić i zaniedbam rzeczy ważniejsze i przyjemniejsze.
Usuńto, co publikuje na blogu to moja jedyna 'twórczość'. a skąd to pytanie? :-)
Zawsze chciałam być człowiekiem dokładnym, bo u mnie to wszystko po łebkach. Zrobię milion rzeczy, ale w zasadzie każda z nich na pal sześć. A przede wszystkim nie pozwolę pozbawić się jednego przez obowiązki - snu. Dlatego też nigdy nie ślęczałam nad książkami (wykluczając te, które czytałam hobbistycznie) po nocach.
UsuńPytam, bo ładnie-artystycznie piszesz. Ludzka ciekawość ;D.
+ cudowniefantastyczniesłodko - przeniosłam się na blogspota.
Usuń[pragmatycznie]
w gimnazjum czy liceum również nie uczyłam się po nocach. ale na studiach niestety wszystko się zmieniło, a i sama przystosowałam się do nocnego trybu życia. bardzo to przykre, ale zauważyłam, że doba skraca się wraz z przybywaniem nam lat.
Usuńdziękuję za miły komplement, chociaż sama uważam, że moje pisanie jest co najwyżej przeciętne. :-)
Ponoć uczymy się czegoś tyle minut ile mamy lat. Z wiekiem potrzebujemy więcej czasu na dane zagadnienie. Czy to prawda - nie wiem, ale takimi mądrościami rzucał mój nauczyciel od muzyki w gimnazjum.
Usuńwięc chyba nie podzielę jego opinii. będąc w liceum nawet nie wyobrażałam sobie obowiązku opanowania tak wielkiej ilości materiału, jaka konieczna była na moich studiach. i naprawdę, nie raz podziwiam sama siebie za to, że aż tyle mogłam włożyć do swojej przepracowanej głowy. mówi się, że studia są łatwe, że studia może mieć dzisiaj każdy. być może na wielu uczelniach tak jest, ale, jeśli chodzi o publiczne uniwersytety, niestety niekoniecznie.
UsuńJa też Cię podziwiam, bo na historii trzeba naprawdę dużo się uczyć. Tu, niestety, nie wszystko można wziąć na logikę.
Usuń[sapientia]
moje niezdecydowanie też mogłoby się rozproszyć.
OdpowiedzUsuńGratuluję przyjęcia! Uszy do góry, będzie dobrze - ogarniesz wszyściutko ;)
czym konkretnie Twoje niezdecydowanie się objawia?
Usuńdziękuję, mam taką nadzieję :*
bo nie wiem czy kocham czy tylko mi się wydaje.
Usuńmyślę, że prawdziwa miłość nie polega na wątpliwościach i zadawaniu sobie pytania: 'może mi się tylko wydaje?'
UsuńDrugi kierunek? Historia sztuki, mega ciekawe. też bym może chciała.
OdpowiedzUsuńdokładnie, drugi kierunek. ciekawe, ale uczenie się planów, ornamentów każdego istniejącego kościoła trochę mnie przeraża :d
Usuńmoże byś chciała? ;p
Może. Bo ja to nie wiem czego bym chciała ;D Podejmowanie decyzji stanowczo nie jest moją dobrą stroną.
UsuńA jaki masz pierwszy?
(byłam pewna, że już odpowiedziałam na ten komentarz dawno temu o.O)
odpowiedziałaś, ale nie bezpośrednio pod moim komentarzem. musisz spojrzeć niżej :d
Usuńwięc przekopiuję odpowiedź: historię. [a tutaj jest miejsce na Twój śmiech] :d
ja też mam problem z podejmowaniem ważnych decyzji, boję się zmian, kurs asertywności i zdecydowania by się przydał :d
jestem ślepa, dzięki xD
Usuńhistorię, o matuchno przenajświętsza ;d no... powodzenia ;D
przerażam Cię? :d
Usuńzdecydowanie tak. ;d
Usuńdokładnie tak, chyba ;D bo tak właściwie to ja nigdy nie wiem czego chcę^^ a co na pierwszym studiujesz?
OdpowiedzUsuńhistorię. [a tutaj jest miejsce na Twój śmiech] :d
UsuńAle się fajnie opisałaś :D podoba mi się to zdanie "żłobione kolumny ud" :D
OdpowiedzUsuńGratuluję! To piękny kierunek :)
ta metafora jest akurat inspirowana wspaniałą książką Elfriede Jelinek - Pianistka, więc to jakby malutki plagiacik :d
Usuńdziękuję :-)
Inspiracja - brzmi zdecydowanie lepiej ;)
Usuńok, załóżmy, że inspiracja. z korzyścią dla mnie :p
UsuńJasne :P Dziś usłyszałam na zajęciach, że powinno się obserwować i czerpać inspirację, więc zmierzasz w dobrym kierunku :)
Usuńszkoda, że one są bardzo ulotne. przynajmniej jest tak w moim przypadku :-)
UsuńPrzecież nie jest to złe :)
UsuńNie wiem czy wrócę. Na razie jestem takim rozbitym na cząstki oksymoronem, którego składania i objaśniania nikt się nie podejmuje. Może tak, może nie? Na pewno konktakt chcę zachować.^^
OdpowiedzUsuńGratuluję! Na pewno dasz radę!
[radość z Pixies - uwielbiam tą piosenkę]
wróć, wróć. przyzwyczaiłam się do Twojego melancholijnie pięknego pisania :-) a jeśli zdecydujesz się nie wrócić, dawaj o sobie znać od czasu do czasu chociaż :-)
Usuńdzięki :*
a ja uwielbiam ten zespół! chociaż przyznam szczerze to moje nowe odkrycie. aż wstyd się przyznać, że tyla lat udało mi się przeżyć w nieświadomości ich istnienia :d
Ach, no cóż, może wrócę... na razie na pewno potrzebuję przerwy, ale zamierzam zostać u Ciebie - Twoje pisanie nie tylko przywyczaja, co wręcz uzależnia!
UsuńJa ostatnio też. Na nieszczęście też nie słucham zbyt długo, ale teraz nadrabiam wcześniejsze zaległości. Where was my mind?
ojej, dziękuję za bardzo miły komplement :-)
Usuńw takim razie, skoro nasz gust muzyczny jako tako się pokrywa, może polecisz mi jakieś zespoły rockowe, bo mam silną potrzebę kontemplowania nowości :d
,,Wyjaśnij mi mnie. Wyjaśnij mnie sobie" - a to sama siebie nie dasz rady poznać?
OdpowiedzUsuńnie. nie znam siebie. i ciągle samą siebie zadziwiam. ot, paradoks.
UsuńGratuluję. Dasz sobie radę na pewno :)
OdpowiedzUsuńbędzie ciężko, już teraz to wiem. zwłaszcza, że ostatni rok studiów przyzwyczaił mnie do 4-dniowego weekendu :d
UsuńOj przecież dasz sobie radę. Nie może być inaczej! :) (ładnie się rozleniwiłaś xd)
Usuńoj, no jednak trochę się przeliczyłam. pokrywa mi się w sumie 6 zajęć. trzy wykłady i 3 konwersatoria. myślałam, że nie będzie problemu ze zwolnieniem z wykładów. jednak nie doceniłam wymagań chorobliwie ambitnych doktorancików...
UsuńI nic się nie da z tym zrobić..?
Usuńmoje też rozpieść!
OdpowiedzUsuńgratulacje :))
rozpieść? :d
UsuńJa się dowiedziałam ostatnio, że mój kolega planuje zdawać na maturze historię sztuki xD
OdpowiedzUsuńodważny ten kolega :d
Usuńi to jak - jako jedyny ze szkoły chyba będzie :D
Usuńnaprawdę tak lubi historię sztuki, czy po prostu nie ma pomysłu na siebie? :-)
Usuńidzie na architekturę, więc nie wiem czy to związane z tym kierunkiem, czy takie widzimisię ;)
Usuńaaa rozumiem. na pewno taka wiedza przyda mu się na studiach. :-) już się zaczęłam obawiać, że jest jakimś szalonym humanistą :d
Usuńuh, u mnie raczej w klasie na czterdzieści osób, takich humanistów prawdziwych to kilka jest i ja się do nich, niestety, nie zaliczam, w sumie, ja bezkierunkowa jestem, bo ani historii nie znoszę, ani fizyki czy chemii xD
UsuńObojętnie Ci, co ktoś z Tobą zrobi? Zepsuj, napraw? Jak... zabawkę?
OdpowiedzUsuńte słowa kierowane są do konkretnej osoby :-)
UsuńNapraw mnie. Zepsuj mnie. Obojętnie.
Tylko, proszę, rozprosz moje niezdecydowanie. - czyli, ważne jest osiągnięcie upragnionego stanu duszy, nie środki do niego prowadzące.
gratuluję...
OdpowiedzUsuńa ja myślę, że są zjawiska, których nie wyliczy się z delty, nie policzy na palcach, nie poda się do nich jasnej definicji... i na tym polega cała ich magia. z dala od nauki. reguł.
dzięki.
Usuńpewnie masz rację. każda jednostka jest takim zjawiskiem.
Absurdalnie faliste kształty brwi... to może być interesujące...
OdpowiedzUsuńNo i, oczywiście, gratuluję! Historia sztuki? Ciekawy kierunek. :)
dziękuję :-)
Usuńciekawy, ciekawy. ale i tak mój chłopak stwierdził, że gdyby spotkał bezdomnego po studiach, to na sto procent pomyślałby, że skończył historię sztuki :d
No grunt to podtrzymać kogoś na duchu. :D A tak nawiasem mówiąc, to skąd ten pomysł?
UsuńChodzi mi o wybór kierunku. :D
Usuństąd, że marzę o pracy w urzędzie konserwatorskim, a tylko ten kierunek otwiera przede mną takie perspektywy :-)
Usuńdokładnie, nie ma jak to prawdziwe wsparcie :d
Yhhyyyyyyy, to dużo wyjaśnia. Muszę przyznać, że mnie zadziwiasz, bo chyba niewiele osób ma takie zainteresowania. A na pewno młodzi, szczególnie w tych czasach. Co, broń Boże, nie mówię, że jest złe. Wręcz przeciwnie - uważam, że to naprawdę interesujące. ;)
Usuńbo dzisiaj każdy patrzy na studia z perspektywy przyszłej kasy, a ja spoglądam na to przez pryzmat możliwości rozwoju wewnętrznego oraz poskromienia swoich artystycznych pragnień. żartuję :d po prostu pracę, polegającą na obcowaniu ze sztuką uważam za bardzo ciekawą perspektywę.
Usuńa Ty w którą planujesz iść stronę? :-)
Przez chwilę myślałam, że mówisz na serio. :D Hm, jeśli chodzi o mnie - nie patrzę na kasę, co to to na pewno nie, bo oba kierunki na przyszłość jakie sobie obrałam to wrestling i dziennikarstwo. Ani jedno, ani drugie nie jest pożyteczne, a zasłynąć w tym cholernie ciężko. Ale spokojna moja rozczochrana, mam plan. :>
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńNiezdecydowanie mija, spoko. Złożysz się w logiczną całość :)
dziękuję :-)
Usuńu mnie to niezdecydowanie jest jak choroba przewlekła.
Zawsze znajdzie się coś na co ciężko się zdecydować, codziennie.
Usuńzawsze można rzucać monetą :-)
UsuńWolę słuchać siebie :P
Usuńwychodzi Ci to na dobre? :-)
UsuńSzczerze mówiąc? tak. Wtedy nie mogę mieć do nikogo i niczego żalu.
Usuńto niezdecydowanie jest fatalne, a nie wszystko się da policzyć, przeliterować i rozbić na atomy, niestety.
OdpowiedzUsuńgratuluję tej historii :)
a szkoda. szkoda, że zbyt mało w tych paradoksach logicznej matematyki.
Usuńdzięki :-)
oj, szkoda. też nad tym ubolewam bardzo.
Usuńproszę bardzo i liczę na jakieś wrażenia ze studiowania ;)
nie sądzę, żeby studiowanie w ogóle mogłoby być wyjątkowo fascynującym przeżyciem, więc wrażenia pewnie będą powściągliwie-obojętne :d
Usuńnie fascynuje cię na przykład sposób (nie)funkcjonowania dziekanatów? :D mnie nieodmiennie, podobnie jak brak elementarnej logiki w organizacji czegokolwiek ^^
Usuńowszem, fascynuje. zwłaszcza dziwny, odrębny rodzaj człowieka zwany 'babą z dziekanatu' :d nie wiem jak jest u Ciebie, ale przez całe 3 lata trwania mojej 'kariery naukowej' nie zdarzyło się chyba, żeby miała dobry humor. cóż, 4 godziny pracy - no, można się przepracować. no, mogę ją zrozumieć :d
Usuńno widzisz :D u Ciebie to chociaż 4 godziny popracują, u mnie dziekanat czynny cztery w dni w tygodniu po dwie godziny dziennie - to dopiero musi być męcząca praca... ;d
Usuńdzięki :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-) powiedziałabym, że dla wielu brzmi raczej zabawnie niż poważnie :d
OdpowiedzUsuńmiło mi, że rozumiesz to :) i tak czy siak będę pisała to co chcę lecz bardziej optymistycznie :)
OdpowiedzUsuńto już tylko i wyłącznie Twoja decyzja o czym i w jaki sposób chcesz pisać :-) czasami lepsze jest autentyczne wyrażanie uczuć niż sztuczny optymizm.
Usuńzgadza się. wszystko co sztuczne nie jest fajnie.
Usuńi od razu można to wyczuć.
UsuńProszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze nikogo kto studiowałby historię sztuki :)
OdpowiedzUsuńno to już znasz :-) wirtualnie, bo wirtualnie, ale zawsze coś :d
UsuńNie ważne jak, ważne, że znam... i mogę mieć z tego korzyści, co prawda nie wiem jakie, ale zawsze :P.
Usuńostatnio mam wrażenie, że na pierwszym miejscu stoi dla Ciebie pozyskiwanie korzyści, biorąc pod uwagę też post o Zminimalizowanej :d ale dobrze, dobrze, trzeba sobie w życiu radzić :d
Usuńhahahaha, trzeba sobie w życiu radzić, rację prawisz :P.
UsuńAle tak w ogóle, to nie jestem jakąś materialistką, po prostu doceniam ludzi z wszelkich dziedzin :D.
Gratuluję :* i na pewno dasz sobie radę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-) okazuje się, że wszyscy na tym blogu we mnie wierzą :d
UsuńA dlaczego miałoby być inaczej, hmm? :)
Usuńbo chyba ja sama jestem mniej przekonana o własnej skuteczności niż Wy tutaj wszyscy :d
UsuńTo tym razem zaufaj nam! :)
Usuńkulturalny dialog ;p
OdpowiedzUsuńdokładnie, przede wszystkim dochodzi historia i architektura. szkoda, że wiele ludzi podchodzi do tego kierunku z takim lekceważeniem.
OdpowiedzUsuńZaiste ;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci okrutnie tego pięknego stylu ze wstępu. Wiem, że to brzydkie uczucie, ale nic nie poradzę, jedynie wyznam Ci ten mały grzeszek ^^
OdpowiedzUsuńGratuluję, że się dostałaś! Natłok obowiązków może nie być taki straszny, o ile wszystko dobrze zaplanujesz.
zastanawiam się, o który dokładnie fragment Ci chodzi :-)
Usuńoj, jestem pedantycznym mistrzem organizacji. i niekiedy mi to strasznie przeszkadza.
"Policz mnie na palcach, przeliteruj, rozbij na atomy.
UsuńWyjaśnij mi mnie. Wyjaśnij mnie sobie." Poezja :)
a to niezdecydowanie czego dotyczy?
OdpowiedzUsuńgratuluję studiów :)
w moim przypadku każdej dziedziny życia. jestem chyba typową, stereotypową kobietą zmienną jak pogoda.
Usuńdziękuję :-)
doskonale Cię rozumiem :)
UsuńSzczera byłam!
OdpowiedzUsuńPolecić? Oj, nie wiem. Nigdy jakoś nie jestem pewna... u mnie w głośniku Pixies, Dire Straits, Maanam, Nosowska, Gawliński, Myslovitz, The Kooks, The xx, Billy Tanlent, Florence, Transsexdisco i Romantycy Lekkich Obyczajów a także Plain White T's (a te ostatnie polecam szczególnie ostatnio).
A co u Ciebie muzycznego?
czyli mamy zbliżony gust muzyczny. ale za to nie the xx niezbyt przypadło mi do gustu.
Usuńu mnie? ostatnio muzyka skandynawska: the knife, iamamiwhoami, fever ray, honey is cool, jonna lee. ale też tool, puscifer, nine inch nails, black light burns. no i oczywiście z niecierpliwością czekam na nową płytę Muse :-)
A mi Muse niezbyt podchodzi. Ostatni odkrywam też Gorillaz. I kilkanaście pojedynczych piosenek.^^
UsuńTo fajnie. "Posmakuję" czegoś Twojego. Muzyka skandynawska jest czymś nowym! ;)
Jeeejku, historia sztuki i polonistyka to moje skryte marzenia, gratuluję Ci! :)
OdpowiedzUsuńbędziesz miała okazję je spełnić? :-)
Usuńchyba już raczej nie, za stara jestem :D nie no.. mam nadzieję, że kiedyś jeszcze starczy mi sił na rozpoczęcie 3 kierunku..
Usuńkulturalny dialog kulturalnych ludzi. po prostu.
OdpowiedzUsuńdokładnie, ale trzeba szczerze przyznać, że historia sztuki nie jest zbyt atrakcyjną dziedziną dla dzisiejszego społeczeństwa :-)
OdpowiedzUsuńDobrze prawisz! ;D
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, skoro tylko robisz to co chciałaś i się przy tym spełniasz ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane <3
OdpowiedzUsuńFollow = follow ?
Gratuluję, jeżeli chodzi o studia, skoro to wymarzony kierunek, to spokojnie wszystko pogodzisz :)
OdpowiedzUsuńCo do pierwszej części postu - każdy z nas jest skomplikowanym stworzeniem i tu tkwi nasze piękno :)
Teraz żałuję, że wcześniej nie pomyślałam o jakimś drugim kierunku, no ale mówi się trudno. I życzę Ci powodzenia w pogodzeniu tych obu kierunków :)
OdpowiedzUsuńJak poetycko napisane... Przyjemnie czyta mi się takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńJeżeli podobają Ci się studia, to dasz sobie radę, ważne, że jesteś tam, gdzie chciałaś być. :)
OdpowiedzUsuńJa też wybieram się na historię sztuki, już za rok :) Tylko że poza granicami naszego kraju.
OdpowiedzUsuńmoja pierwsza myśl jak przeczytała wiersz : boski :P
OdpowiedzUsuńGratuluje, że dostałaś się na wymarzone studia napewno dasz radę
Studiujesz dwa kierunki?
OdpowiedzUsuń