czwartek, 27 września 2012

gombrowiczowskie łydki.



Policz mnie na palcach, przeliteruj, rozbij na atomy. 
Wyjaśnij mi mnie. Wyjaśnij mnie sobie.
Składam się z części abstrakcyjnych, elementów wybitnie jałowych. Tam ręka, tu noga, powieka. Zabawnie osadzone usta. Drastycznie powykręcane palce, absurdalnie faliste kształty brwi.  Żłobione kolumny ud. I głowa – oto ja.
Bywam ćmą uciekającą od światła w kąty puste i ciemne.  Lub oksymoronem szukającym wyjaśnienia pośród logicznych reguł.
Usypiającym hałasem.
Napraw mnie. Zepsuj mnie. Obojętnie.
Tylko, proszę, rozprosz moje niezdecydowanie. 
*
Dostałam się na wymarzoną historię sztuki. Teraz jedynie muszę się nieźle napocić, żeby zdołać ze sobą pogodzić wszystkie zajęcia.  Trochę obawiam się natłoku obowiązków, ale jestem dobrej myśli. :-)

Blitzen Trapper - Black River Killer

127 komentarzy:

  1. Historia sztuki? To dość ciekawe. Będę trzymała kciuki żebyś dała radę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie bardzo ciekawe :-) ale przede wszystkim, mam nadzieję, że pomoże mi to spełnić moje marzenia zawodowe.
      dziękuję :*

      Usuń
    2. pracować w urzędzie konserwatorskim. ale żeby zrealizować te plany nie wystarczy sama wiedza i umiejętności. potrzebne jest też duuużo szczęścia.

      Usuń
    3. zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. na razie to tylko plany, plany i nadzieje.

      Usuń
    4. Ale masz ambicje zmienić te plany w rzeczywistość. Podziwiam.

      Usuń
    5. tu nie ma czego podziwiać. myślę, że chęć realizacji własnych planów to podstawowa potrzeba każdego człowieka.

      Usuń
    6. Tylko Ty masz do tego zapał i nie zrażasz się ewentualnymi przeszkodami. Jest co podziwiać.

      Usuń
  2. Ponoć im człowiek ma mniej czasu, tym lepiej jest zorganizowany i lepiej wykorzystuje czas. I uważam, że na pewno wszystko ogarniesz, a poza tym nie jesteś żółtodziobem - tylko już osobą z doświadczeniem, z wyższym wykształceniem! Co do kierunku, przedtem chyba studiowałaś historię, nie? Historia sztuki pewnie dla mnie byłaby ciekawsza, aczkolwiek historia nie należy do moich ulubionych przedmiotów i generalnie wolę nauki przyrodnicze.
    Strasznie fajny, oksymoroniczny wstęp ;-)! W ogóle już dawno miałam pytać, czy coś piszesz-tworzysz?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam z kolei dość nietypowy problem z własnym zorganizowaniem. jeżeli chodzi o obowiązki bywam strasznie pedantyczna. obawiam się po prostu, że będę przesadnie konsekwentnie do tego wszystkiego podchodzić i zaniedbam rzeczy ważniejsze i przyjemniejsze.
      to, co publikuje na blogu to moja jedyna 'twórczość'. a skąd to pytanie? :-)

      Usuń
    2. Zawsze chciałam być człowiekiem dokładnym, bo u mnie to wszystko po łebkach. Zrobię milion rzeczy, ale w zasadzie każda z nich na pal sześć. A przede wszystkim nie pozwolę pozbawić się jednego przez obowiązki - snu. Dlatego też nigdy nie ślęczałam nad książkami (wykluczając te, które czytałam hobbistycznie) po nocach.
      Pytam, bo ładnie-artystycznie piszesz. Ludzka ciekawość ;D.

      Usuń
    3. + cudowniefantastyczniesłodko - przeniosłam się na blogspota.

      [pragmatycznie]

      Usuń
    4. w gimnazjum czy liceum również nie uczyłam się po nocach. ale na studiach niestety wszystko się zmieniło, a i sama przystosowałam się do nocnego trybu życia. bardzo to przykre, ale zauważyłam, że doba skraca się wraz z przybywaniem nam lat.
      dziękuję za miły komplement, chociaż sama uważam, że moje pisanie jest co najwyżej przeciętne. :-)

      Usuń
    5. Ponoć uczymy się czegoś tyle minut ile mamy lat. Z wiekiem potrzebujemy więcej czasu na dane zagadnienie. Czy to prawda - nie wiem, ale takimi mądrościami rzucał mój nauczyciel od muzyki w gimnazjum.

      Usuń
    6. więc chyba nie podzielę jego opinii. będąc w liceum nawet nie wyobrażałam sobie obowiązku opanowania tak wielkiej ilości materiału, jaka konieczna była na moich studiach. i naprawdę, nie raz podziwiam sama siebie za to, że aż tyle mogłam włożyć do swojej przepracowanej głowy. mówi się, że studia są łatwe, że studia może mieć dzisiaj każdy. być może na wielu uczelniach tak jest, ale, jeśli chodzi o publiczne uniwersytety, niestety niekoniecznie.

      Usuń
    7. Ja też Cię podziwiam, bo na historii trzeba naprawdę dużo się uczyć. Tu, niestety, nie wszystko można wziąć na logikę.

      [sapientia]

      Usuń
  3. moje niezdecydowanie też mogłoby się rozproszyć.

    Gratuluję przyjęcia! Uszy do góry, będzie dobrze - ogarniesz wszyściutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czym konkretnie Twoje niezdecydowanie się objawia?
      dziękuję, mam taką nadzieję :*

      Usuń
    2. bo nie wiem czy kocham czy tylko mi się wydaje.

      Usuń
    3. myślę, że prawdziwa miłość nie polega na wątpliwościach i zadawaniu sobie pytania: 'może mi się tylko wydaje?'

      Usuń
  4. Drugi kierunek? Historia sztuki, mega ciekawe. też bym może chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, drugi kierunek. ciekawe, ale uczenie się planów, ornamentów każdego istniejącego kościoła trochę mnie przeraża :d
      może byś chciała? ;p

      Usuń
    2. Może. Bo ja to nie wiem czego bym chciała ;D Podejmowanie decyzji stanowczo nie jest moją dobrą stroną.
      A jaki masz pierwszy?

      (byłam pewna, że już odpowiedziałam na ten komentarz dawno temu o.O)

      Usuń
    3. odpowiedziałaś, ale nie bezpośrednio pod moim komentarzem. musisz spojrzeć niżej :d
      więc przekopiuję odpowiedź: historię. [a tutaj jest miejsce na Twój śmiech] :d
      ja też mam problem z podejmowaniem ważnych decyzji, boję się zmian, kurs asertywności i zdecydowania by się przydał :d

      Usuń
    4. jestem ślepa, dzięki xD
      historię, o matuchno przenajświętsza ;d no... powodzenia ;D

      Usuń
  5. dokładnie tak, chyba ;D bo tak właściwie to ja nigdy nie wiem czego chcę^^ a co na pierwszym studiujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. historię. [a tutaj jest miejsce na Twój śmiech] :d

      Usuń
  6. Ale się fajnie opisałaś :D podoba mi się to zdanie "żłobione kolumny ud" :D

    Gratuluję! To piękny kierunek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta metafora jest akurat inspirowana wspaniałą książką Elfriede Jelinek - Pianistka, więc to jakby malutki plagiacik :d
      dziękuję :-)

      Usuń
    2. Inspiracja - brzmi zdecydowanie lepiej ;)

      Usuń
    3. ok, załóżmy, że inspiracja. z korzyścią dla mnie :p

      Usuń
    4. Jasne :P Dziś usłyszałam na zajęciach, że powinno się obserwować i czerpać inspirację, więc zmierzasz w dobrym kierunku :)

      Usuń
    5. szkoda, że one są bardzo ulotne. przynajmniej jest tak w moim przypadku :-)

      Usuń
  7. Nie wiem czy wrócę. Na razie jestem takim rozbitym na cząstki oksymoronem, którego składania i objaśniania nikt się nie podejmuje. Może tak, może nie? Na pewno konktakt chcę zachować.^^
    Gratuluję! Na pewno dasz radę!

    [radość z Pixies - uwielbiam tą piosenkę]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wróć, wróć. przyzwyczaiłam się do Twojego melancholijnie pięknego pisania :-) a jeśli zdecydujesz się nie wrócić, dawaj o sobie znać od czasu do czasu chociaż :-)
      dzięki :*
      a ja uwielbiam ten zespół! chociaż przyznam szczerze to moje nowe odkrycie. aż wstyd się przyznać, że tyla lat udało mi się przeżyć w nieświadomości ich istnienia :d

      Usuń
    2. Ach, no cóż, może wrócę... na razie na pewno potrzebuję przerwy, ale zamierzam zostać u Ciebie - Twoje pisanie nie tylko przywyczaja, co wręcz uzależnia!
      Ja ostatnio też. Na nieszczęście też nie słucham zbyt długo, ale teraz nadrabiam wcześniejsze zaległości. Where was my mind?

      Usuń
    3. ojej, dziękuję za bardzo miły komplement :-)
      w takim razie, skoro nasz gust muzyczny jako tako się pokrywa, może polecisz mi jakieś zespoły rockowe, bo mam silną potrzebę kontemplowania nowości :d

      Usuń
  8. ,,Wyjaśnij mi mnie. Wyjaśnij mnie sobie" - a to sama siebie nie dasz rady poznać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie. nie znam siebie. i ciągle samą siebie zadziwiam. ot, paradoks.

      Usuń
  9. Gratuluję. Dasz sobie radę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie ciężko, już teraz to wiem. zwłaszcza, że ostatni rok studiów przyzwyczaił mnie do 4-dniowego weekendu :d

      Usuń
    2. Oj przecież dasz sobie radę. Nie może być inaczej! :) (ładnie się rozleniwiłaś xd)

      Usuń
    3. oj, no jednak trochę się przeliczyłam. pokrywa mi się w sumie 6 zajęć. trzy wykłady i 3 konwersatoria. myślałam, że nie będzie problemu ze zwolnieniem z wykładów. jednak nie doceniłam wymagań chorobliwie ambitnych doktorancików...

      Usuń
    4. I nic się nie da z tym zrobić..?

      Usuń
  10. moje też rozpieść!

    gratulacje :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja się dowiedziałam ostatnio, że mój kolega planuje zdawać na maturze historię sztuki xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to jak - jako jedyny ze szkoły chyba będzie :D

      Usuń
    2. naprawdę tak lubi historię sztuki, czy po prostu nie ma pomysłu na siebie? :-)

      Usuń
    3. idzie na architekturę, więc nie wiem czy to związane z tym kierunkiem, czy takie widzimisię ;)

      Usuń
    4. aaa rozumiem. na pewno taka wiedza przyda mu się na studiach. :-) już się zaczęłam obawiać, że jest jakimś szalonym humanistą :d

      Usuń
    5. uh, u mnie raczej w klasie na czterdzieści osób, takich humanistów prawdziwych to kilka jest i ja się do nich, niestety, nie zaliczam, w sumie, ja bezkierunkowa jestem, bo ani historii nie znoszę, ani fizyki czy chemii xD

      Usuń
  12. Obojętnie Ci, co ktoś z Tobą zrobi? Zepsuj, napraw? Jak... zabawkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te słowa kierowane są do konkretnej osoby :-)

      Napraw mnie. Zepsuj mnie. Obojętnie.
      Tylko, proszę, rozprosz moje niezdecydowanie. - czyli, ważne jest osiągnięcie upragnionego stanu duszy, nie środki do niego prowadzące.

      Usuń
  13. gratuluję...
    a ja myślę, że są zjawiska, których nie wyliczy się z delty, nie policzy na palcach, nie poda się do nich jasnej definicji... i na tym polega cała ich magia. z dala od nauki. reguł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki.
      pewnie masz rację. każda jednostka jest takim zjawiskiem.

      Usuń
  14. Absurdalnie faliste kształty brwi... to może być interesujące...

    No i, oczywiście, gratuluję! Historia sztuki? Ciekawy kierunek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :-)
      ciekawy, ciekawy. ale i tak mój chłopak stwierdził, że gdyby spotkał bezdomnego po studiach, to na sto procent pomyślałby, że skończył historię sztuki :d

      Usuń
    2. No grunt to podtrzymać kogoś na duchu. :D A tak nawiasem mówiąc, to skąd ten pomysł?

      Usuń
    3. Chodzi mi o wybór kierunku. :D

      Usuń
    4. stąd, że marzę o pracy w urzędzie konserwatorskim, a tylko ten kierunek otwiera przede mną takie perspektywy :-)
      dokładnie, nie ma jak to prawdziwe wsparcie :d

      Usuń
    5. Yhhyyyyyyy, to dużo wyjaśnia. Muszę przyznać, że mnie zadziwiasz, bo chyba niewiele osób ma takie zainteresowania. A na pewno młodzi, szczególnie w tych czasach. Co, broń Boże, nie mówię, że jest złe. Wręcz przeciwnie - uważam, że to naprawdę interesujące. ;)

      Usuń
    6. bo dzisiaj każdy patrzy na studia z perspektywy przyszłej kasy, a ja spoglądam na to przez pryzmat możliwości rozwoju wewnętrznego oraz poskromienia swoich artystycznych pragnień. żartuję :d po prostu pracę, polegającą na obcowaniu ze sztuką uważam za bardzo ciekawą perspektywę.
      a Ty w którą planujesz iść stronę? :-)

      Usuń
    7. Przez chwilę myślałam, że mówisz na serio. :D Hm, jeśli chodzi o mnie - nie patrzę na kasę, co to to na pewno nie, bo oba kierunki na przyszłość jakie sobie obrałam to wrestling i dziennikarstwo. Ani jedno, ani drugie nie jest pożyteczne, a zasłynąć w tym cholernie ciężko. Ale spokojna moja rozczochrana, mam plan. :>

      Usuń
  15. Gratuluję :)

    Niezdecydowanie mija, spoko. Złożysz się w logiczną całość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :-)
      u mnie to niezdecydowanie jest jak choroba przewlekła.

      Usuń
    2. Zawsze znajdzie się coś na co ciężko się zdecydować, codziennie.

      Usuń
    3. zawsze można rzucać monetą :-)

      Usuń
    4. Wolę słuchać siebie :P

      Usuń
    5. Szczerze mówiąc? tak. Wtedy nie mogę mieć do nikogo i niczego żalu.

      Usuń
  16. to niezdecydowanie jest fatalne, a nie wszystko się da policzyć, przeliterować i rozbić na atomy, niestety.
    gratuluję tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a szkoda. szkoda, że zbyt mało w tych paradoksach logicznej matematyki.
      dzięki :-)

      Usuń
    2. oj, szkoda. też nad tym ubolewam bardzo.
      proszę bardzo i liczę na jakieś wrażenia ze studiowania ;)

      Usuń
    3. nie sądzę, żeby studiowanie w ogóle mogłoby być wyjątkowo fascynującym przeżyciem, więc wrażenia pewnie będą powściągliwie-obojętne :d

      Usuń
    4. nie fascynuje cię na przykład sposób (nie)funkcjonowania dziekanatów? :D mnie nieodmiennie, podobnie jak brak elementarnej logiki w organizacji czegokolwiek ^^

      Usuń
    5. owszem, fascynuje. zwłaszcza dziwny, odrębny rodzaj człowieka zwany 'babą z dziekanatu' :d nie wiem jak jest u Ciebie, ale przez całe 3 lata trwania mojej 'kariery naukowej' nie zdarzyło się chyba, żeby miała dobry humor. cóż, 4 godziny pracy - no, można się przepracować. no, mogę ją zrozumieć :d

      Usuń
    6. no widzisz :D u Ciebie to chociaż 4 godziny popracują, u mnie dziekanat czynny cztery w dni w tygodniu po dwie godziny dziennie - to dopiero musi być męcząca praca... ;d

      Usuń
  17. dziękuję :-) powiedziałabym, że dla wielu brzmi raczej zabawnie niż poważnie :d

    OdpowiedzUsuń
  18. miło mi, że rozumiesz to :) i tak czy siak będę pisała to co chcę lecz bardziej optymistycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to już tylko i wyłącznie Twoja decyzja o czym i w jaki sposób chcesz pisać :-) czasami lepsze jest autentyczne wyrażanie uczuć niż sztuczny optymizm.

      Usuń
    2. zgadza się. wszystko co sztuczne nie jest fajnie.

      Usuń
  19. Nie znam jeszcze nikogo kto studiowałby historię sztuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to już znasz :-) wirtualnie, bo wirtualnie, ale zawsze coś :d

      Usuń
    2. Nie ważne jak, ważne, że znam... i mogę mieć z tego korzyści, co prawda nie wiem jakie, ale zawsze :P.

      Usuń
    3. ostatnio mam wrażenie, że na pierwszym miejscu stoi dla Ciebie pozyskiwanie korzyści, biorąc pod uwagę też post o Zminimalizowanej :d ale dobrze, dobrze, trzeba sobie w życiu radzić :d

      Usuń
    4. hahahaha, trzeba sobie w życiu radzić, rację prawisz :P.

      Ale tak w ogóle, to nie jestem jakąś materialistką, po prostu doceniam ludzi z wszelkich dziedzin :D.

      Usuń
  20. Gratuluję :* i na pewno dasz sobie radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :-) okazuje się, że wszyscy na tym blogu we mnie wierzą :d

      Usuń
    2. A dlaczego miałoby być inaczej, hmm? :)

      Usuń
    3. bo chyba ja sama jestem mniej przekonana o własnej skuteczności niż Wy tutaj wszyscy :d

      Usuń
  21. dokładnie, przede wszystkim dochodzi historia i architektura. szkoda, że wiele ludzi podchodzi do tego kierunku z takim lekceważeniem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zazdroszczę Ci okrutnie tego pięknego stylu ze wstępu. Wiem, że to brzydkie uczucie, ale nic nie poradzę, jedynie wyznam Ci ten mały grzeszek ^^
    Gratuluję, że się dostałaś! Natłok obowiązków może nie być taki straszny, o ile wszystko dobrze zaplanujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiam się, o który dokładnie fragment Ci chodzi :-)
      oj, jestem pedantycznym mistrzem organizacji. i niekiedy mi to strasznie przeszkadza.

      Usuń
    2. "Policz mnie na palcach, przeliteruj, rozbij na atomy.
      Wyjaśnij mi mnie. Wyjaśnij mnie sobie." Poezja :)

      Usuń
  23. a to niezdecydowanie czego dotyczy?

    gratuluję studiów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim przypadku każdej dziedziny życia. jestem chyba typową, stereotypową kobietą zmienną jak pogoda.
      dziękuję :-)

      Usuń
    2. doskonale Cię rozumiem :)

      Usuń
  24. Szczera byłam!
    Polecić? Oj, nie wiem. Nigdy jakoś nie jestem pewna... u mnie w głośniku Pixies, Dire Straits, Maanam, Nosowska, Gawliński, Myslovitz, The Kooks, The xx, Billy Tanlent, Florence, Transsexdisco i Romantycy Lekkich Obyczajów a także Plain White T's (a te ostatnie polecam szczególnie ostatnio).
    A co u Ciebie muzycznego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli mamy zbliżony gust muzyczny. ale za to nie the xx niezbyt przypadło mi do gustu.
      u mnie? ostatnio muzyka skandynawska: the knife, iamamiwhoami, fever ray, honey is cool, jonna lee. ale też tool, puscifer, nine inch nails, black light burns. no i oczywiście z niecierpliwością czekam na nową płytę Muse :-)

      Usuń
    2. A mi Muse niezbyt podchodzi. Ostatni odkrywam też Gorillaz. I kilkanaście pojedynczych piosenek.^^
      To fajnie. "Posmakuję" czegoś Twojego. Muzyka skandynawska jest czymś nowym! ;)

      Usuń
  25. Jeeejku, historia sztuki i polonistyka to moje skryte marzenia, gratuluję Ci! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będziesz miała okazję je spełnić? :-)

      Usuń
    2. chyba już raczej nie, za stara jestem :D nie no.. mam nadzieję, że kiedyś jeszcze starczy mi sił na rozpoczęcie 3 kierunku..

      Usuń
  26. kulturalny dialog kulturalnych ludzi. po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  27. dokładnie, ale trzeba szczerze przyznać, że historia sztuki nie jest zbyt atrakcyjną dziedziną dla dzisiejszego społeczeństwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Będzie dobrze, skoro tylko robisz to co chciałaś i się przy tym spełniasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetnie napisane <3


    Follow = follow ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluję, jeżeli chodzi o studia, skoro to wymarzony kierunek, to spokojnie wszystko pogodzisz :)

    Co do pierwszej części postu - każdy z nas jest skomplikowanym stworzeniem i tu tkwi nasze piękno :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Teraz żałuję, że wcześniej nie pomyślałam o jakimś drugim kierunku, no ale mówi się trudno. I życzę Ci powodzenia w pogodzeniu tych obu kierunków :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak poetycko napisane... Przyjemnie czyta mi się takie wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeżeli podobają Ci się studia, to dasz sobie radę, ważne, że jesteś tam, gdzie chciałaś być. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja też wybieram się na historię sztuki, już za rok :) Tylko że poza granicami naszego kraju.

    OdpowiedzUsuń
  35. moja pierwsza myśl jak przeczytała wiersz : boski :P

    Gratuluje, że dostałaś się na wymarzone studia napewno dasz radę

    OdpowiedzUsuń